Kolejny fantastyczny dzionek... Ach jak ja uwielbiam swoje życie :)
Wspaniała pogoda za oknem. Nie tak jak w Polsce upały, ale fajnie ciepło i co najważniejsze bez deszczu. A do tego mój mąż w końcu ma czas wolny od pracy, może spędzić ten czas z nami :) Mała rośnie i coraz częściej już potrzebuje taty... Szuka z nim kontaktu więc takie chwile jak dziś są na wagę złota :)
Dziś też wypada środowe ważenie. Kolejny kilogram mniej... :) Nie dużo ale ważne, że waga spada a nie rośnie. Tak bywało wcześniej przy każdej próbie odchudzania. Waga spadała minimalnie a potem raptownie przybywało dwa razy więcej, efekt JoJo. Ale nie tym razem :)))
Waga: 91,8kg (-8,2kg).
Wspaniała pogoda za oknem. Nie tak jak w Polsce upały, ale fajnie ciepło i co najważniejsze bez deszczu. A do tego mój mąż w końcu ma czas wolny od pracy, może spędzić ten czas z nami :) Mała rośnie i coraz częściej już potrzebuje taty... Szuka z nim kontaktu więc takie chwile jak dziś są na wagę złota :)
Dziś też wypada środowe ważenie. Kolejny kilogram mniej... :) Nie dużo ale ważne, że waga spada a nie rośnie. Tak bywało wcześniej przy każdej próbie odchudzania. Waga spadała minimalnie a potem raptownie przybywało dwa razy więcej, efekt JoJo. Ale nie tym razem :)))
Waga: 91,8kg (-8,2kg).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz