Strony

niedziela, 30 kwietnia 2017

250. Monkey Forest (uwaga, duuuuuużo zdjęć :))

Jeszcze przed świętami odwiedziła nas moja teściowa. Nie mogła przylecieć na same święta ale cieszymy się, że w ogóle dała radę :) Dziewczynki uwielbiają babcię, a i ja nie narzekam, bo teściową mam wspaniałą :) Pewnie się dziwicie, że tak piszę ale my naprawdę się dogadujemy. Nasza relacja przeczy tym wszystkim głupim kawałom o teściowych hihihi


***


Wykorzystując jej obecność chcieliśmy się wyrwać gdzieś z dziewczynkami poza miasto. Weekend zapowiadali słoneczny Więc idealnie się składało :)
Wybraliśmy się więc do Monkey Forest. A. był tam rok wcześniej z uczelnią na dniu poznawczym. Tak bardzo był zachwycony, że postanowił nam pokazać to miejsce. I rzeczywiście było warto.
Tym bardziej, że to tylko godzinka jazdy autem od Manchesteru :)

Jeśli lubicie piesze wycieczki, naturę i zwierzęta biegające wolno to to miejsce jest idealne dla was :)
Zresztą sami zobaczcie. Tylko ostrzegam, że będzie duuuużo zdjęć :)



Małpki są przyjazne i raczej nie zaczepiają ludzi.
Jednak lepiej ich nie dokarmiać i samemu też nic nie jeść, bo mogą się same obsłużyć hihihi
Już poza samym parkiem jest idealne miejsce na piknik. Jest tam mała restauracja, plac zabaw dla dzieci i co najważniejsze dużo miejsca by móc rozłożyć kocyk i rozkoszować się wspaniała naturą.

Do tego miejsce samo w sobie ma naturalny urok...
Ja byłam zachwycona. Na zdjęciach uwieczniłam to co najbardziej mnie urzekło. Zdjęcia może nie są idealne, bo robione komórką, ale widać przynajmniej o czym piszę.













Na zdjęciu uwieczniłam też mojego osobistego fotografa przy pracy :)
W końcu się udało.






Moich roześmianych buziek też nie mogło tu zabraknąć.
Nie byłabym sobą gdybym ich wam dziś nie pokazała :)
💗







I cała nasza szczęśliwa czwórka
💗














Przyznam szczerze, iż myślałam,że dziewczynkom szybko się znudzi takie spacerowanie. Ale one miały niesamowitą frajdę... W końcu mogły biegać do woli i nikt im niczego nie zabraniał :) Szalały, krzyczały,poznały inne dzieci z którymi się potem bawiły na placu zabaw, a my mieliśmy spokoju do woli :)
Najśmieszniejsze jest to, że po powrocie do domku cała piątka zapadła w drzemkę :) Słoneczko i długi spacer jednak zrobiły swoje.

Było tak fajnie, że już planuję kolejny weekendowy wyjazd.
Choć tym razem tylko we czwórkę :)

czwartek, 6 kwietnia 2017

249. Czterolatka

Wróciłam do pracy kochani moi...
Nareszcie, po pięciu miesiącach zwolnienia...
I w tym wirze obowiązków, zamieszaniu codziennym, trochę mi zeszło by się wam pochwalić moją czterolatką :)

Tak, dokładnie tak :) 24 marca, Andy skończyła 4 latka.


Moja piękna, duża, mądra dziewczynka...


Kocham najmocniej...
Miłością szczerą...
Kocham kiedy się śmiejesz...
Kocham kiedy płaczesz...
Uwielbiam patrzeć kiedy śpisz...
I tulić kiedy mnie potrzebujesz...


Obyś była zawsze szczęśliwa kochana córeczko...