Już wam kiedyś wspominałam moi kochani, że totalne ze mnie kuchenne beztalencie :) Jednak mimo tego kuchnia to moje królestwo... Dbam o nią jak o żadne inne pomieszczenie w domku, jest bardzo sterylna i czysta :) Dziwne prawda??? :)
Wiele razy próbowałam coś ugotować, upiec ale bezskutecznie. Już sobie wmawiałam, że jedno powinno się łączyć z drugim i skoro kocham kuchenne klimaty (jej jak to zabrzmiało hihihi) to powinnam gotować rewelacyjnie. Ale niestety.
Jednak dziś powzięłam kolejne postanowienie. Chcę się nauczyć gotować :) Chcę żeby mój mąż był ze mnie dumny :) Do tej pory to on gotował, teraz chcę go zaskoczyć. Może nie codziennie, na początek czasami, kiedy będzie w pracy i kuchnia będzie tylko do mojej dyspozycji :) Tak jak dziś.... :)
No więc na początek przygotowałam danie podstawowe kuchni polskiej, nasze ulubione kotlety z piersi z kurczaka. Dobrze rozbite piersi, w podwójnej panierce. Do tego świeżo gotowane, młode ziemniaczki i surówka z ogórka i pomidorka :) Pomidorki nasze własne :) Proste i smaczne... Hmmmm... Jestem z siebie dumna, bo było palce lizać :) Mąż był miło zaskoczony, a na tym najbardziej mi zależało.
A tak wyglądał na talerzu mój obiadek :)
Wiele razy próbowałam coś ugotować, upiec ale bezskutecznie. Już sobie wmawiałam, że jedno powinno się łączyć z drugim i skoro kocham kuchenne klimaty (jej jak to zabrzmiało hihihi) to powinnam gotować rewelacyjnie. Ale niestety.
Jednak dziś powzięłam kolejne postanowienie. Chcę się nauczyć gotować :) Chcę żeby mój mąż był ze mnie dumny :) Do tej pory to on gotował, teraz chcę go zaskoczyć. Może nie codziennie, na początek czasami, kiedy będzie w pracy i kuchnia będzie tylko do mojej dyspozycji :) Tak jak dziś.... :)
No więc na początek przygotowałam danie podstawowe kuchni polskiej, nasze ulubione kotlety z piersi z kurczaka. Dobrze rozbite piersi, w podwójnej panierce. Do tego świeżo gotowane, młode ziemniaczki i surówka z ogórka i pomidorka :) Pomidorki nasze własne :) Proste i smaczne... Hmmmm... Jestem z siebie dumna, bo było palce lizać :) Mąż był miło zaskoczony, a na tym najbardziej mi zależało.
A tak wyglądał na talerzu mój obiadek :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz