Strony

wtorek, 16 czerwca 2015

179. Po czterech tygodniach znowu razem...

Dokładnie tak...
I wiecie co? Nigdy więcej nie chcę tak długiej rozłąki z moim A. To dla mnie stanowczo za długo. Cholernie się za nim stęskniłam. Więc jak przyjechał do nas dziś w nocy to wyobraźcie sobie, że aż się popłakałam widząc go w drzwiach.
Pół nocy nie mogłam zasnąć. Chłonęłam oczami mojego A. No co, musiałam się nim nacieszyć :)

A rano... Ach co to był za poranek...
Andy spała z babcią, choć początkowo wcale tego nie wiedziała hihihi
Zasypiała wczoraj w przeświadczeniu, że będzie spać ze mną jak co noc, a tu zonk... Rano budzi się a obok babcia. Zrobiła swoją minkę i woła 'mama'. No ok poszłam wzięłam ją i mówię, że w pokoju czeka na nią niespodzianka. Pobiegła i oszalała. Zobaczyła tatę i od razu wskoczyła do łóżka pod kołderkę... Tak go bidulka objęła, że aż mnie w serduchu coś tam ścisnęło. Mówię Wam, najcudowniejszy widok na świecie.

Amelka to wiadomo, maluszek jeszcze który jak ma sucho i jest najedzony to nie ważne z kim i gdzie... :) Za malusia jest by wiedzieć co to tęsknota :) Ale tak cudnie się do taty uśmiechała jakby mu chciała powiedzieć ' Tato kocham cię i cieszę się, że jesteś już z nami!!!'

Teraz Andrea nie odstępuje taty na krok... Chodzi za nim jak cień... I dobrze, niech tata się też nią nacieszy a mama odpocznie hihihi

Oj jak ja kocham tą swoją mała rodzinkę ...
<3<3<3


***


A jutro, jeśli tylko pogoda dopisze, ruszamy na Mazury.
Trzymajcie kciuki i do następnego :)

czwartek, 11 czerwca 2015

178. Czyścimy szafy - Part II

To już drugi post z tej serii...
I choć poprzedni nie cieszył się popularnością to może teraz będzie inaczej.

Przyleciałam na urlop do Polski i postanowiłam przejrzeć swoje rzeczy. Leżą tyle czasu i jak do tej pory z nich nie korzystałam to pewnie już i nie będę. Część oddałam, część wyrzuciłam a część postanowiłam pokazać Wam. 
Głównie chodzi o buty... Zawsze je uwielbiałam więc jak tylko nadarzała się okazja kupowałam. Teraz jest ich tyle, że nie sposób ich wszystkich zabrać ze sobą ;) Mój A. zawsze się śmieje jak wchodzę do sklepu z butami, zna mnie i wie, że na pewno nie wyjdę z pustymi rękami. 
Może któraś z Was byłaby zainteresowana... 

1. Te buciki kupiłam i założyłam tylko raz, niestety... Fajnie wyglądają i jeśli ktoś lubi bardzo wysoki obcas to będzie zadowolony. Rozmiar 38. Jak widać na zdjęciu stan idealny.


2. Kolejne buty dostałam od... Hmmm nie pamiętam kogo hihihi
Założone parę razy ale nie zniszczone... Z racji tego, że mam takich czarnych chyba par sześć to nie będzie mi ich żal :) Rozmiar 40 (ale chyba jakaś bardzo malutka, bo noszę 38-39 a były idealne na mnie).


3. Kupione kiedyś, dość dawno. Stan dobry... Bardzo wygodne.
Rozmiar 39.


4. Te dostałam z USA od mamy... Pomimo wysokiej koturny są bardzo wygodne. Stan bardzo dobry. Rozmiar 39.


5. I na koniec sportowe japonki na wysokiej podeszwie... Kolory summer :)
Rozmiar około 38-39.



To byłoby na tyle dziś.
Gdyby ktoś był zainteresowany to proszę o kontakt... Można pytać o ceny :)
Zapraszam. 

poniedziałek, 8 czerwca 2015

177. Działka i upalny weekend

Dni mijają... Mijają zbyt szybko, za szybko. Ale mimo wszystko staramy się korzystać i uwieczniamy wszystkie fajne momenty :)

Ostatni weekend był bardzo upalny więc wybraliśmy się na działkę... Plan był taki, że dziewczyny, siostra i moja mama, ogarną warzywko a ja zajmę się dzieciakami :) Wszyscy wiedzą,że nie cierpię pielenia i otwarcie się do tego przyznaję :)))
Dzieciaki się bawiły, podlewały kwiatki, chlapały się wodą, oj wesoło było. Spędziliśmy naprawdę fajny, rodzinny dzień.
Dotarło do mnie jak bardzo tęsknię za krajem. Ale niestety nie zawsze ma się to co się chce mieć :( Tęskno mi do rodziny, do wspólnie spędzanych chwil...






To był piąteczek.
A sobota była dniem dziecka :) Tak dosłownie, bo zabrałam dzieciaki na 'kulki' :) Tam to się dopiero działo. Andy miała swój kolejny pierwszy raz hihihi








 


A niedziela spokojniejsza już była...
Odwiedziłyśmy z Andy plac zabaw... Córa poznała nowych znajomych...
Uwielbiam na nią patrzeć jak bawi się z innymi dziećmi.



Dużo zdjęć dziś... Ale jak niektóre z was zdążyły już zauważyć coraz nas mniej na blogach... Szkoda czasu na siedzenie przed komputerem skoro można się dotlenić przy takiej pogodzie. Ja nadrabiam blogowe zaległości późnymi wieczorami i to jestem tak zmęczona, że wolę wam pokazać niż pisać jak spędzamy urlop w Polsce i co ciekawego się u nas dzieje :)

Tak więc ściskam was bardzo bardzo mocno :)
Spokojnej nocki.
Zmykam karmić Amelkę i potem do łóżeczka spaćku, bo jutro pobudka o 6am, jak zwykle hihihi

czwartek, 4 czerwca 2015

176. Urlopowanie w Łomży

Nareszcie mamy pogodę... :D
Można śmiało powiedzieć 'słońca ci u nas dostatek' hihihi
Dawno nie byłam taka szczęśliwa. Brak mi tylko mojego A. i szczerze mówiąc odpoczynku :( Ale nie można mieć wszystkiego. Mamuśki pomagają jak mogą ale niestety w niektórych sytuacjach, jak np. usypianie Andy woła tylko mummy :) No i chciał nie chciał odpoczynku zupełnego mieć nie mam.

Ale miało być o łomżyńskim urlopie hihihi
Zebraliśmy się z Buska w poniedziałek w południe, a wieczorkiem byliśmy w mojej ukochanej Łomży :) Ostatni raz byłam tu dokładnie rok temu.
Oj stęskniłam się, i to nawet bardzo. Spędziłam tu większość swojego życia, znam tu każdy kąt i większość ludzi :) I jakby nie było zawsze chętnie tu wracam...
Do tego moja mama przyleciała do Polski parę dni wcześniej. Na to spotkanie czekałam dwa lata. Nawet nie macie pojęcia jak wspaniale było patrzeć na babcię z moimi dziewczynkami :) Aż łezka się w oku kręciła.

Codziennie spacerujemy... Odwiedzamy coraz to nowe place zabaw :) Jednym słowem jest wesoło i busy :) Dni m ijaja tak szybko, że nim się obejrzałam a minęło prawie trzy tygodnie pobytu.








I kolejny dzionek na spacerku... Nawet pierwsza jazda na rowerku zaliczona pełnym sukcesem :)




A wczoraj to nawet na karuzeli byliśmy... Ależ było wesoło...






Patrząc na Andy i dzieciaki przypomniały mi się moje lata dziecięce... Pamiętam jak przyjeżdżała do miasta karuzela... Biegło się od razu i pierwszego dnia wydawało się swoje kieszonkowe a na resztę dni sępiło się od rodziców :) Oj to były czasy hihihi


A na koniec zdjęcie z dziś... Parę pokoleń mojej rodzinki...
Babcia, mama, ja i dzieciaki :)



Miłego i upalnego dłuuugiego weekendu życzę :)