Strony

poniedziałek, 25 maja 2015

175. Spacerowa sobota.

Dziś pogoda nie dopisuje :( 
Kurcze zastanawiam się czy w ogóle będzie jeszcze ciepło. Powoli tracę nadzieję. 
Ale nie dałyśmy się pogodzie i  przedwczoraj np. wybrałyśmy się z Andreą na dłuuugi spacer po Busku. Miałam do załatwienia parę spraw więc była dobra okazja na wyrwanie się z domku. Amelkę zostawiłam babci, więc Andy miała czas tylko z mamą. Rzadko ostatnio mamy takie okazje tym bardziej było miło :)

Busko-Zdrój to rodzinne miasto mojego męża. Tu się urodził i wychował. A ja zakochałam się w tym miejscu pierwszego dnia :) Miasto kuracjuszy, tętniące życiem cały rok. Z przepięknym parkiem zdrojowym i jakże pięknym deptakiem spacerowym w niemalże samym centrum :)
Polecam, kto nie był warto przyjechać... 

A tak wyglądał nasz spacer...








Oj fajnie było spędzić czas tylko z Andy :)
Szkoda tylko, że taty z nami nie ma.


***

Popołudnie spędziłyśmy już razem z Amelką i babcią... w domu niestety, bo wiało jak nie wiem.
Wczoraj Andrea była z babcią w kościółku. Amelka ząbkuje więc znów mnie uziemiła :) Ale to nic, przynajmniej podgoniłam prace szydełkowe :)

No i na koniec pokażę Wam moje trzy ulubione foty z wczorajszego dnia :)
Oj słodkie te moje maleństwa :)



Ostatnie jest najlepsze... Andy z nową lalą od cioci... Od razu dała mi Amelki kocyk i powiedziała 'mama baby' co znaczyło, że mama ma zawinąć lalę jak Amelkę :) Potem siadła na łóżko i karmiła swoje baby hihihi Istny kabaret :)


I tak już zupełnie na koniec zdjęcie po zmianie kolorku włosów :)
Jak wam się widzi???


sobota, 23 maja 2015

174. Czerwień i lawenda...

Jak wspaniale jest żyć ze świadomością, że otaczają nas wspaniali ludzie... Doświadczam tego przy każdej okazji. I dziękuję za to mojemu aniołowi stróżowi.


Ostatnio pisałam Wam o wspaniałym prezencie od Reni, czyt. tu... A w ostatnim poście wspomniałam o kolejnej paczce niespodziance... I chyba Was nie zdziwię jak powiem, że to moja wspaniała Danusia obdarowała nas znów pięknymi upominkami. To taki mój dobry duszek... Bo zawsze dobrym słowem wesprze i dobrą rade da :)
Cudowna jest i tyle...
Na jej blogu, tu, możecie w części podziwiać wspaniałości które otrzymałyśmy... Ale ja pokażę Wam je w naszej wersji :) Tak już trochę zadomowione :)))

Najpierw pokażę śliczne lale dla moich dziewczynek... I tak jak w rzeczywistości tak i tu jedna z lal jest mniejsza a druga odrobinę większa :)
Ja już pisałam Danusi w mailu, że jak Andrea zobaczyła lale to za nic nie dało się jej wytłumaczyć, że jedna jest jej a druga Amelki. I tak przez pierwsze dni obie lale wędrowały wszędzie z Andy. Dopiero dziś oddała Amelce jej lalę i teraz Amelkowa lala mieszka sobie z niunią w łóżeczku a czasem na łóżku rodziców (to zazwyczaj na popołudniowych drzemkach hihihi).
Zresztą sami zobaczcie.







Czyż nie są cudne???
Jest też i pani kocica... Oczywiście też cała w czerwieni :)


Ale to nie wszystko moi mili. Danusia nie zapomniała też i o mnie :) Doskonale wiedziała jak zachwycają mnie jej lawendowe obrazki... Hmmmm... Każdy ma, to teraz mam i ja :) Swój własny, piękny.


Mój A. akurat pod naszą nieobecność remont korytarza robi więc tam zawiśnie to cudo co by umilał widok naszym gościom zaraz po przekroczeniu progu naszego domostwa :)
Już to widze oczami wyobraźni hihihi I jest cudnie.

***

Danusiu, jeszcze raz bardzo za wszystko dziękuję a najbardziej chyba za słowa w mailu... Niby nic a jednak dla mnie znaczą wiele...
"...Ładuj akumulatory cudna istotko, wspaniała mamo!!!"

środa, 20 maja 2015

173. Rozpoczęcie sezonu w Polsce :)

Nareszcie szczęśliwa... Jestem w Polsce z moimi dziewczynkami...
Długo na to czekałam i teraz mogę cieszyć się pięcioma tygodniami w kraju :)

Lot miałyśmy w poniedziałek, 18 maja, późnym wieczorem. I gdyby nie godzinne opóźnienie to pewnie wszystko byłoby cudnie. Jednak moja Andrea, zawsze pełna energii, nie mogła usiedzieć na swoich czterech literach :) Moja Andy uznała, że uciekanie to fajna zabawa. Było biegania co nie miara hihihi Dobrze, że Amelka była grzeczniutka. 
Potem w samolocie już było tylko lepiej. Andrea pierwszy raz leciała siedząc sama na siedzeniu. Miała niezłą frajdę i zachowywała się bardzo dobrze :) Cały lot przesiedziała z zapiętym pasem i wcale nie marudziła :) A Amelka mimo iż nie spała też była ok :)
Tak więc sami widzicie, że lot z dwójką dzieci nie jest aż tak zły hihi Ale szczerze, gdyby teściowa nie przyleciała mi pomóc to na lotnisku jeszcze przed lotem usiadłabym i płakała hihihi 
Wniosek jest jeden... Nie polecam lotu samej z dwójką takich rozbrykanych maluchów :) 
Dobrze, że mam już to za sobą.

***

A wczoraj to już co innego... Pogoda piękna więc cały dzień spędziłyśmy na dworze :)
Były spacery z babcią do lasu... No i zwiedzanie babcinej okolicy hihihi



Nawet podlewanie roślinek było :)


A Amelka leżała grzeczniutko w wózeczku i opalała nózi :)
Uśmiech nie schodził jej z buźki.



Oj cudownie spędziłyśmy ten dzień :)

***

A dziś???
Przed południem Andrea biegała po całym domku z wujkiem M. A Amelka... Sami zobaczcie...





Teraz uspałam dziewczynki i mam chwilę oddechu :) Jak się wyśpią to znów na dwór, bo pogoda cudna... W Anglii niestety nie mamy tyle słońca więc korzystamy kiedy tylko się da.

A przed chwilą odebrałam też wspaniała paczkę prezentów od jednej z blogowiczek :)
Ale o tym oczywiście w oddzielnym poście już niedługo :)
Teraz idę odpoczywać hihihi

niedziela, 17 maja 2015

172. Pamiątka Chrztu Świętego

Dziś będzie krótko i na temat.
Pisząc szczerze to zdjęcia mówią same za siebie :)

Renia, jej prace możecie podziwiać tu, dawno zauroczyła mnie swoimi haftami... Jest bardzo zdolna i dokładna... Tworzy przepiękne obrazy. Zawsze czekam z utęsknieniem na każdy kolejny jej post, bo wiem, że znów będę mogła cieszyć oko...
Podziwiam ją, bo prócz swojej pasji do haftu jest także matką, żoną, pracuje zawodowo a do tego jeszcze dzieli los z innymi emigrantami na Wyspach... Wiem jak trudno to wszystko pogodzić, a jednak jej się to udaje :)
Czapki z głów Reniu...

Ale żeby nie przedłużać.
Wczoraj miałam ogromną przyjemność odebrać z poczty przesyłkę od Reni.
Moja Amelka dostała cudną Pamiątkę Chrztu Świętego... I tak jak mówiłam sami zobaczcie, bo mnie aż zaparło dech w piersiach jak otworzyłam kopertę...
Nie ukrywam, że miałam też łzy w oczach, że zupełnie nam obca osoba zechciała bezinteresownie poświęcić swój cenny wolny czas by podarować nam coś tak wspaniałego...







Reniu DZIĘKUJĘ w imieniu swoim, męża i Amelii.

wtorek, 12 maja 2015

171. Czyścimy szafy :)

Właśnie wracam od Zwykłej Matki :)
Zainspirowała mnie swoim ostatnim wpisem, czytajcie tu, postanowiłam pójść jej śladem i też przewietrzyć trochę szafy dziewczynek :)

Jak urodziła się Andrea, dwa lata temu, to wiedziałam, że jeszcze będę mieć dzieci. Bardzo tego pragnęliśmy z A. :) Teraz mamy dwie piękne, zdrowe dziewczynki i więcej dzieci nie planujemy. Miejsca w szafkach już brak, a ubranka ciągle przekładamy z miejsca na miejsce... Ale po co je chomikować :) Ja z nich nie skorzystam a może ktoś będzie zainteresowany. 

W tej chwili mam ubranka w rozmiarach 0-3 miesiące... Amelka rośnie więc jeśli tylko ktoś będzie zainteresowany to co parę tygodni, miesięcy będzie pojawiał się post z nową dostawą hihihi
Ubranka są wyprane i wyprasowane... Większość jest amerykańskich firm takich jak; Place, Carter's, Gap; reszta zakupione tu w UK bądź w Polsce :) Ubranka wyglądają jak nowe, bo wiadomo, że dzieciaczki szybko rosną i Amelka albo je nosiła raz czy dwa albo nawet i nie :)

Załączę kilka przykładowych zdjęć... Ale mam tego całą stertę... Śpioszki, body, spodenki, bluzeczki, sukieneczki, kurteczki, skarpetki, więcej śliniaczków, czapeczki... Więc zainteresowanych proszę o kontakt w komentarzu bądź na maila :)





















Mam jeszcze prośbę do osób stale odwiedzających mój blog... 
Jeśli nie sprawiłoby to Wam większego kłopotu to możecie udostępniać tę informację swoim czytelnikom :) Poszerzy się grono odwiedzających wpis i może zainteresowanych ubrankami :)
Wielkie dzięki :)

I jeszcze jedna informacja :) Z racji tego, że mieszkam w UK koszty wysyłki będą już wliczone w ceny... Wyślę do każdego miejsca, czy to UK, czy to Polska czy jeszcze inny kraj :)