Nie pamiętam kiedy ostatnio zaglądałam na bloga... Tęsknię za Waszymi postami i za Wami. Jednak ostatnio tyle się dzieje, że normalnie tego nie ogarniam.
Do tego wszystkiego najbardziej odczuwam dyskomfort mojej chorej ręki :( Ale o tym w kolejnym poście, obiecuję obfitą relację :) Od razu się usprawiedliwię - jestem na prochach przeciwbólowych więc jak post będzie mało logiczny wybaczcie :)))
***
Dziś moi mili blogerzy tematem numer jeden jest moja pierworodna
Muszę się pochwalić, że oficjalnie mam w domu uczennicę :)
Andrea zaczęła szkołę 8 września i tak dzień w dzień, bez sobót i niedziel oczywiście, wstaje rano i zawsze z uśmiechem wita swoją panią i szkolnych przyjaciół. Jestem mega szczęśliwa kiedy widzę moje dziecko takie happy.
Andy to rezolutna dziewczynka ale odkąd zaczęła chodzić do tej szkoły zaszły w niej ogromne zmiany. Dużo więcej rozumie i stara się mówić po angielsku. Zazwyczaj kopiuje panie ale to duży krok do przodu :) Poza tym ciągle opowiada o zabawach z dziećmi. A dziś pierwszy raz nazwała jedną z koleżanek swoją przyjaciółką. Aż mi się łezka zakręciła w oku. Pamiętam, że moją przyjaciółkę też poznałam w jednej z pierwszych klas w szkole i ta przyjaźń trwa do dziś :)
Do tego wszystkiego najbardziej odczuwam dyskomfort mojej chorej ręki :( Ale o tym w kolejnym poście, obiecuję obfitą relację :) Od razu się usprawiedliwię - jestem na prochach przeciwbólowych więc jak post będzie mało logiczny wybaczcie :)))
***
Dziś moi mili blogerzy tematem numer jeden jest moja pierworodna
Muszę się pochwalić, że oficjalnie mam w domu uczennicę :)
Andrea zaczęła szkołę 8 września i tak dzień w dzień, bez sobót i niedziel oczywiście, wstaje rano i zawsze z uśmiechem wita swoją panią i szkolnych przyjaciół. Jestem mega szczęśliwa kiedy widzę moje dziecko takie happy.
Andy to rezolutna dziewczynka ale odkąd zaczęła chodzić do tej szkoły zaszły w niej ogromne zmiany. Dużo więcej rozumie i stara się mówić po angielsku. Zazwyczaj kopiuje panie ale to duży krok do przodu :) Poza tym ciągle opowiada o zabawach z dziećmi. A dziś pierwszy raz nazwała jedną z koleżanek swoją przyjaciółką. Aż mi się łezka zakręciła w oku. Pamiętam, że moją przyjaciółkę też poznałam w jednej z pierwszych klas w szkole i ta przyjaźń trwa do dziś :)
Powiem Wam, że ciężko było jej wytłumaczyć dlaczego szkoła jest nieczynna w soboty i niedziele hihihi Nie wiem czy to dokładnie zrozumiała ale ostatni weekend nie było tyle krzyku co poprzednio, że 'Tato wieź mnie do szkoły!!!' Oj trzeba ją było zobaczyć w akcji...
No to się pochwaliłam :)
A od jutra zaczynam nadrabiać zaległości w czytaniu Waszych blogów :)
Dobrej Nocki!