Ach jak szybko mijają tu dni... Za szybko. Tylko inna sprawa, że i żyje się tu szybciej, intensywniej.
Dla nas tydzień już minął. Ale każdy dzień przynosi nam mnóstwo radości. Radości z bycia razem... Bo prawda jest taka, że natłok obowiązków życia codziennego nie pozwala nam cieszyć się tak jak to robimy teraz.
Jeszcze siedem kolejnych dni i znowu wrócimy do planu dnia... Praca, dom, zakupy, sprzątanie, i tak w kółko... Więc korzystamy na maxa...
Ostatnie trzy dni spędziliśmy baaardzo aktywnie. Dzień w dzień na łodzi od 9am do 5pm, przy temp. 37°... Mój A. zaliczał kolejne sekrety scuba divingu a my z Andy naprzemiennie opalanko - pływanko...
I uwierzcie mi, że nawet w piątym miesiącu ciąży można :) Kocham wodę i nie mogłabym sobie odmówić przyjemności pływania, do tego w morzu czerwonym. Wspaniałe rafy, przepiękne ryby...
Andy również zdała egzamin na 6+ :) To był jej pierwszy raz na otwartym morzu... Co ja gadam... Pierwszy raz w ogóle na otwartej wodzie. Wcześniej pływała tylko w basenie...
Dla ścisłości Andy pływała z nami w kółku, ale miała ogromny fun a ja byłam z niej taka dumna... :)
Mam najwspanialsze dziecko na świecie ...
Andrea poznała też nową koleżankę w tym samym wieku... Miałam totalny spokój. Rodzice tej dziewczynki praktycznie cały czas zajmowali się obiema... Zresztą to Andy nie dawała im spokoju, tak ich polubiła, a oni odwzajemnili się jej tym samym... Normalnie było mi wstyd, że moje własne dziecię wybrało 'nową mamę i tatę' hihihi Ale oni naprawdę byli mili... Poza tym może Andy daje nam znak, że już czeka na siostrzyczkę... Któż to wie :)
***
A teraz kochani kładę się, bo dosłownie padam na twarz... Moje dwa skarby, ten większy i ten malutki, już smacznie śpią...
Śmieliśmy się z A., że trzeba było Hurgady żeby się spać wcześniej położyć :)))
Życzę spokojnej nocy...
Dla nas tydzień już minął. Ale każdy dzień przynosi nam mnóstwo radości. Radości z bycia razem... Bo prawda jest taka, że natłok obowiązków życia codziennego nie pozwala nam cieszyć się tak jak to robimy teraz.
Jeszcze siedem kolejnych dni i znowu wrócimy do planu dnia... Praca, dom, zakupy, sprzątanie, i tak w kółko... Więc korzystamy na maxa...
Ostatnie trzy dni spędziliśmy baaardzo aktywnie. Dzień w dzień na łodzi od 9am do 5pm, przy temp. 37°... Mój A. zaliczał kolejne sekrety scuba divingu a my z Andy naprzemiennie opalanko - pływanko...
I uwierzcie mi, że nawet w piątym miesiącu ciąży można :) Kocham wodę i nie mogłabym sobie odmówić przyjemności pływania, do tego w morzu czerwonym. Wspaniałe rafy, przepiękne ryby...
Andy również zdała egzamin na 6+ :) To był jej pierwszy raz na otwartym morzu... Co ja gadam... Pierwszy raz w ogóle na otwartej wodzie. Wcześniej pływała tylko w basenie...
Dla ścisłości Andy pływała z nami w kółku, ale miała ogromny fun a ja byłam z niej taka dumna... :)
Mam najwspanialsze dziecko na świecie ...
Andrea poznała też nową koleżankę w tym samym wieku... Miałam totalny spokój. Rodzice tej dziewczynki praktycznie cały czas zajmowali się obiema... Zresztą to Andy nie dawała im spokoju, tak ich polubiła, a oni odwzajemnili się jej tym samym... Normalnie było mi wstyd, że moje własne dziecię wybrało 'nową mamę i tatę' hihihi Ale oni naprawdę byli mili... Poza tym może Andy daje nam znak, że już czeka na siostrzyczkę... Któż to wie :)
New friend :) |
***
A teraz kochani kładę się, bo dosłownie padam na twarz... Moje dwa skarby, ten większy i ten malutki, już smacznie śpią...
Śmieliśmy się z A., że trzeba było Hurgady żeby się spać wcześniej położyć :)))
Życzę spokojnej nocy...
Fajnie czytac ze spedzacie cudne wakacje. Jak ja chcialabym takiej temp. tu no moze nie az tak wysokiej ;)))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
cudnie:) i tak ma być.. rodzinnie z uśmiechem :)
OdpowiedzUsuńKorzystajcie z wspólnych chwil, odpoczywajcie i zbierajcie dobrą energię.
OdpowiedzUsuńWypoczywajcie:) Pozdrowienia serdeczne
OdpowiedzUsuńDziewczyny jest dokładnie tak jak piszecie... Słonecznie, z uśmiechem, odprężająco i RODZINNIE...
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy