O czym to dziś będzie???
Tak jak w tytule możecie wyczytać o truskaweczkach (ich nigdy dość) i o przepysznych pomidorkach... Ale nie o byle jakich :) O nie, nie, nie...
Nadszedł czas by pochwalić się swoją mini plantacją hihihi
W poprzednim roku pokazywałam wam nasze, a raczej bardziej mojego A. pierwsze krzaczki pomidorowe. Tutaj możecie zerknąć jak to wyglądało... Mieliśmy swoje owoce, pracy było naprawdę niewiele więc postanowiliśmy w tym roku znów zabawić się w ogrodników :) Tylko tym razem zrobiliśmy to wcześniej i wydaje mi się, że troszkę ładniej :)
Pomidorki zasadziliśmy każdą sadzonkę oddzielnie, nie będą się przynajmniej plątały. A worki, w których są sadzonki przeznaczone są specjalnie do tego. Proste i jakie wygodne :)
Fakt nie wyglądają za ładnie ale na wszystko przyjdzie pora i wkrótce zrobimy specjalną rabatkę na pomidorki...
Mamy już widoczne pierwsze kwiaty więc tylko czekać jak zaczną owocować :)
***
Inna historia ma się z truskawkami :) Te już mają swoje stałe miejsce u nas w ogródku...
Pewnego dnia mój A. tak się nudził, że wziął łopatę i po 30 minutach truskaweczki wypinały się dumnie do słonka... Nie powiem postarał się ten mój mężczyzna :) Rabatka wygląda pięknie...
Zostało tam jeszcze troszkę wolnego miejsca i zastanawiam się nad posadzeniem ziół... Jednak czy to nie będzie się ze sobą gryzło??? Zobaczymy. Jeśli nie to dosadzę truskawek i po kłopocie, w następnym roku będzie ich więcej, bo one lubią się mnożyć hihihi
A i zobaczcie jakie mamy owocki już spore :)))
No i najważniejsze, że swoje :) A nie te plastikowe brytyjskie :)
Cudne prawda... I już leci mi ślinka na samą myśl o dojrzałych i czerwonych :)
Pozdrawiam...
M.
Pomidorki zasadziliśmy każdą sadzonkę oddzielnie, nie będą się przynajmniej plątały. A worki, w których są sadzonki przeznaczone są specjalnie do tego. Proste i jakie wygodne :)
Fakt nie wyglądają za ładnie ale na wszystko przyjdzie pora i wkrótce zrobimy specjalną rabatkę na pomidorki...
Mamy już widoczne pierwsze kwiaty więc tylko czekać jak zaczną owocować :)
***
Inna historia ma się z truskawkami :) Te już mają swoje stałe miejsce u nas w ogródku...
Pewnego dnia mój A. tak się nudził, że wziął łopatę i po 30 minutach truskaweczki wypinały się dumnie do słonka... Nie powiem postarał się ten mój mężczyzna :) Rabatka wygląda pięknie...
Zostało tam jeszcze troszkę wolnego miejsca i zastanawiam się nad posadzeniem ziół... Jednak czy to nie będzie się ze sobą gryzło??? Zobaczymy. Jeśli nie to dosadzę truskawek i po kłopocie, w następnym roku będzie ich więcej, bo one lubią się mnożyć hihihi
A i zobaczcie jakie mamy owocki już spore :)))
No i najważniejsze, że swoje :) A nie te plastikowe brytyjskie :)
Cudne prawda... I już leci mi ślinka na samą myśl o dojrzałych i czerwonych :)
Pozdrawiam...
M.
Alez pomysłowe:)
OdpowiedzUsuńMadziu,truskawki truskawkami, ale zioła też warto mieć- takie moje zdanie:)
Zresztą nie musisz ich obok truskawek wsadzać, możesz zawiesić doniczki na płocie- i ładnie i praktycznie będzie:) I będziesz je miałą przez większą część roku, może nawet zimą-moje na wyspach spokojnie zimowały i dawały się podskubywać:)
Zioła prędzej czy później i tak byśmy posadzili... A ten pomysł z zawieszeniem doniczek jest rewelacyjny :) Tak właśnie zrobię :)
UsuńDziękuję :)
Ściskam mocno :)
pięknie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję i zapraszam częściej :)
UsuńPozdrawiam