I stało się...
Po ponad pięciomiesięcznej przerwie wróciłam do pracy :)
Zakończyłam leczenie mojego nadgarstka więc nie było więcej wymówek, trzeba było zebrać się w sobie i wrócić do normalnego trybu życia.
A co do leczenia, jak to się skończyło i czy w ogóle się już skończyło, to przeczytacie w kolejnym poście :)
***
Już tydzień jak pracuję.
Na początek, żeby nie obciążać za bardzo ręki, wróciłam na dwie zmiany w tygodniu. Po paru tygodniach, kiedy się już przyzwyczaję trochę wrócę na pełen etat :)
Powiem Wam, że pierwsza noc (dla przypomnienia po urodzeniu Amelki przeszłam na nocki) była dla mnie koszmarna. Dużo się pozmieniało. Współpracownicy na szczęście są ci co poprzednio ale jeśli chodzi o mieszkańców domu to mamy wszystkich nowych. Trochę będę więc potrzebować czasu by nauczyć się ich potrzeb :) Ale dam radę :) Dużo więcej też mamy papierkowej roboty, choć to akurat lubię. Poza tym muszę kolejny raz przeorganizować swój ustalony porządek dnia. Miałam już wszystko poukładane i kolejny raz reorganizacja hihihi No cóż, uroki życia.
Jednak co jak co, bardzo się cieszę z powrotu do pracy. Znów mogę być nie tylko żoną i matką ale i sobą. Zmienię trochę otoczenie i mocniej zatęsknię za dziewczynkami i A. Jak przedtem, po każdej zmianie będę pędziła do domku i ze szczęściem w oczach patrzyła na moją kochaną trójcę witającą mnie w drzwiach :) Szczęście mieć ich przy sobie ❤
Nie ukrywam, że mając więcej obowiązków będę bardziej zmęczona ale ja należę do osób, które im więcej maja do zrobienia tym są wydajniejsze. Ostatnio za dużo się leniłam to teraz to nadrobię :)
***
A na koniec moje dziewczynki.
Dawno ich nie było :)
Zobaczcie jak podrosły :)
Amelia Amy
24miesiace i 24dni
💜💜💜
Andrea 3lata 11miesięcy i 9dni
💜💜💜
Po ponad pięciomiesięcznej przerwie wróciłam do pracy :)
Zakończyłam leczenie mojego nadgarstka więc nie było więcej wymówek, trzeba było zebrać się w sobie i wrócić do normalnego trybu życia.
A co do leczenia, jak to się skończyło i czy w ogóle się już skończyło, to przeczytacie w kolejnym poście :)
***
Już tydzień jak pracuję.
Na początek, żeby nie obciążać za bardzo ręki, wróciłam na dwie zmiany w tygodniu. Po paru tygodniach, kiedy się już przyzwyczaję trochę wrócę na pełen etat :)
Powiem Wam, że pierwsza noc (dla przypomnienia po urodzeniu Amelki przeszłam na nocki) była dla mnie koszmarna. Dużo się pozmieniało. Współpracownicy na szczęście są ci co poprzednio ale jeśli chodzi o mieszkańców domu to mamy wszystkich nowych. Trochę będę więc potrzebować czasu by nauczyć się ich potrzeb :) Ale dam radę :) Dużo więcej też mamy papierkowej roboty, choć to akurat lubię. Poza tym muszę kolejny raz przeorganizować swój ustalony porządek dnia. Miałam już wszystko poukładane i kolejny raz reorganizacja hihihi No cóż, uroki życia.
Jednak co jak co, bardzo się cieszę z powrotu do pracy. Znów mogę być nie tylko żoną i matką ale i sobą. Zmienię trochę otoczenie i mocniej zatęsknię za dziewczynkami i A. Jak przedtem, po każdej zmianie będę pędziła do domku i ze szczęściem w oczach patrzyła na moją kochaną trójcę witającą mnie w drzwiach :) Szczęście mieć ich przy sobie ❤
Nie ukrywam, że mając więcej obowiązków będę bardziej zmęczona ale ja należę do osób, które im więcej maja do zrobienia tym są wydajniejsze. Ostatnio za dużo się leniłam to teraz to nadrobię :)
***
A na koniec moje dziewczynki.
Dawno ich nie było :)
Zobaczcie jak podrosły :)
Amelia Amy
24miesiace i 24dni
💜💜💜
Andrea 3lata 11miesięcy i 9dni
💜💜💜
Nawet nie zauważyłam wcześniej, że jedna córcia ma brązowe a druga niebieskie oczęta:)
OdpowiedzUsuńAndrea oczy ma po A., a Melka z kolei to sami nie wiemy po kim :)
UsuńBo nikt w naszych rodzinach nie ma niebieskich oczu :)
Przepiękne dziewczynki. :) Powodzenia w pracy! :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :)
UsuńPozdrawiam