Dokładnie tak...
I wiecie co? Nigdy więcej nie chcę tak długiej rozłąki z moim A. To dla mnie stanowczo za długo. Cholernie się za nim stęskniłam. Więc jak przyjechał do nas dziś w nocy to wyobraźcie sobie, że aż się popłakałam widząc go w drzwiach.
Pół nocy nie mogłam zasnąć. Chłonęłam oczami mojego A. No co, musiałam się nim nacieszyć :)
A rano... Ach co to był za poranek...
Andy spała z babcią, choć początkowo wcale tego nie wiedziała hihihi
Zasypiała wczoraj w przeświadczeniu, że będzie spać ze mną jak co noc, a tu zonk... Rano budzi się a obok babcia. Zrobiła swoją minkę i woła 'mama'. No ok poszłam wzięłam ją i mówię, że w pokoju czeka na nią niespodzianka. Pobiegła i oszalała. Zobaczyła tatę i od razu wskoczyła do łóżka pod kołderkę... Tak go bidulka objęła, że aż mnie w serduchu coś tam ścisnęło. Mówię Wam, najcudowniejszy widok na świecie.
Amelka to wiadomo, maluszek jeszcze który jak ma sucho i jest najedzony to nie ważne z kim i gdzie... :) Za malusia jest by wiedzieć co to tęsknota :) Ale tak cudnie się do taty uśmiechała jakby mu chciała powiedzieć ' Tato kocham cię i cieszę się, że jesteś już z nami!!!'
Teraz Andrea nie odstępuje taty na krok... Chodzi za nim jak cień... I dobrze, niech tata się też nią nacieszy a mama odpocznie hihihi
Oj jak ja kocham tą swoją mała rodzinkę ...
<3<3<3
***
A jutro, jeśli tylko pogoda dopisze, ruszamy na Mazury.
Trzymajcie kciuki i do następnego :)
I wiecie co? Nigdy więcej nie chcę tak długiej rozłąki z moim A. To dla mnie stanowczo za długo. Cholernie się za nim stęskniłam. Więc jak przyjechał do nas dziś w nocy to wyobraźcie sobie, że aż się popłakałam widząc go w drzwiach.
Pół nocy nie mogłam zasnąć. Chłonęłam oczami mojego A. No co, musiałam się nim nacieszyć :)
A rano... Ach co to był za poranek...
Andy spała z babcią, choć początkowo wcale tego nie wiedziała hihihi
Zasypiała wczoraj w przeświadczeniu, że będzie spać ze mną jak co noc, a tu zonk... Rano budzi się a obok babcia. Zrobiła swoją minkę i woła 'mama'. No ok poszłam wzięłam ją i mówię, że w pokoju czeka na nią niespodzianka. Pobiegła i oszalała. Zobaczyła tatę i od razu wskoczyła do łóżka pod kołderkę... Tak go bidulka objęła, że aż mnie w serduchu coś tam ścisnęło. Mówię Wam, najcudowniejszy widok na świecie.
Amelka to wiadomo, maluszek jeszcze który jak ma sucho i jest najedzony to nie ważne z kim i gdzie... :) Za malusia jest by wiedzieć co to tęsknota :) Ale tak cudnie się do taty uśmiechała jakby mu chciała powiedzieć ' Tato kocham cię i cieszę się, że jesteś już z nami!!!'
Teraz Andrea nie odstępuje taty na krok... Chodzi za nim jak cień... I dobrze, niech tata się też nią nacieszy a mama odpocznie hihihi
Oj jak ja kocham tą swoją mała rodzinkę ...
<3<3<3
***
A jutro, jeśli tylko pogoda dopisze, ruszamy na Mazury.
Trzymajcie kciuki i do następnego :)
Ale miło się czyta takie historie, cieszę się, że jesteście szczęśliwi i tak się kochacie, tego jest tak mało w dzisiejszym świecie. A na Mazury to i moja rodzinka ma ochotę się wybrać. Całuski dla całej czwórki.
OdpowiedzUsuńDziękuję kochana i zapraszam do nas... Pogoda dopisuje więc mam nadzieję, że kąpiel w jeziorze będzie zaliczona ;)
UsuńCieszę się Twoim szczęściem!!!
OdpowiedzUsuńBuziaki
Dziękuję kochana Gosiu <3
UsuńWiesz, że się wzruszyłam czytając ten tekst?? Niby nic takiego, a jednak emocje biorą górę :) Nigdy nie spędziłam bez męża więcej niż dwa dni :) Nie wyobrażam sobie takiej tęsknoty i nie chcę jej doświadczyć! Nacieszcie się teraz sobą i życzę pięknej mazurskiej pogody :)))
OdpowiedzUsuńTo nasza pierwsza dłuższa rozłąka... Ale jak napisałam pierwsza i ostatnia ;)
Usuń