Tęsknię za Wami...
Oj tęsknię bardzo :(
Coraz ciężej mi klikać i pisać posty :( Ręce drętwieją coraz bardziej a do tego mam jakieś problemy z blogiem... Nie mogę odpisywać na komentarze i równocześnie nie mogę komentować waszych wpisów...
Mój A. pilnuje mnie na każdym kroku i ciągle tylko słyszę:
'A co ty tu robisz??? Marsz do łóżka... Przyniosę herbatkę... Może potrzebujesz czegoś jeszcze???'
Normalnie jak inwalidka hihihi Ale doceniam to i kocham go jeszcze mocniej <3
Zostało tak niewiele, tylko pięć dni więc dam radę... Dużo leżę, nadrabiam zaległości w czytaniu i oglądaniu filmów :) To chyba jedyny plus tego wszystkiego :)
Ach no i w końcu skończyliśmy pierwszy etap remontu nowego pokoju Andrei :) Piszę pierwszy etap, bo brakuje mu tylko poprawek kosmetycznych :) Ale to już powolutku będę sobie dopieszczać już po porodzie. W sumie jest skończony na tyle, że nasza kruszynka spała dziś pierwszą noc w swoim nowym pokoju :) I wiecie co, że pierwszy raz spała do 8am :))) Niesamowite... Aż wstawałam i sprawdzałam czy z nią choć wszystko w porządku, bo zazwyczaj Andy robi mi pobudkę około 6am.
Szczęśliwa jestem i nareszcie mogę odpocząć psychicznie.
A całość pokażę wam już w całości więc wybaczcie i bądźcie cierpliwi jeszcze chwilkę :)
***
To by było tyle pokrótce. Odezwę się już po wszystkim :)
Trzymajcie kciuki i dozobaczyska w następnym tygodniu :)))
***
To by było tyle pokrótce. Odezwę się już po wszystkim :)
Trzymajcie kciuki i dozobaczyska w następnym tygodniu :)))
Madziu, ja już trzymam i jestem bardzo podekscytowana, Będzie wszystko dobrze, więc słuchaj męża i odpoczywaj. Ciesz się, że dziewczynki dają Ci pospać. Do szybkiego usłyszenia,
OdpowiedzUsuńDzięki Danusiu :) I na pewno dam znać ;)
Usuń:)) mówiłam, że będzie dobrze? i jest:))) udało się z pokoikiem uda się i z wszystkim innym:))
OdpowiedzUsuńOdpoczywaj (choć wiem, że te ostatnie dni PRZED do odpoczynku nie skłaniają:)) i do usłyszenia/do napisania:)
buziaki
Dziękuję i do napisania ;)
UsuńWypoczywaj ile się jeszcze da, chociaż pod koniec ciąży ciężko jest jakąś wygodną pozycję do leżenia znaleźć, bo tam boli i tam uwiera. Wiem coś o tym... Przed Tobą trudy porodu, także mężuś ma rację... Daj się rozpieszczać, naprawdę Facet godny podziwu! :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki !!! :)
Dzięki Dorotko...
UsuńJuż teraz to bliżej jak dalej ;)
Powodzenia! Będzie dobrze :) Trzymam za Was kciuki :) Buziaki :*
OdpowiedzUsuńDzięki Madziu...
UsuńPowodzenia! Wszystko będzie dobrze i niedługo będziecie się cieszyć malutką kruszynką :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
;)
UsuńPozdrawiamy również
Madziu kochana!
OdpowiedzUsuńcały dzień jestem dziś myślami przy Tobie, a teraz przeczytałam ten post! i już wiem dlaczego tak mi dziś blisko myślami do Ciebie :))) Kochanie, trzymaj się cieplutko i dawaj koniecznie znać, jak się macie :)
ja wciąż trzymam kciuki!!
hugs with love! :*
M.
Marysiu,
UsuńChyba pomogłaś, bo dałyśmy radę ;) Choć ogromna w tym zasługa mojego męża. Był ze mną cały czas... Wspierał, znosił wszelkie niedogodności, był ;)
Dziękuję