Strony

niedziela, 22 lutego 2015

151. Zaczynamy życie we czworo...

Dziewczyny, wielkie podziękowania za odwiedziny i komentarze pod ostatnim postem. Wiele ciepłych słów popłynęło. Przyznam, że dostałam skrzydeł czytając jak cudna jest Amelka… Dla nas jest idealna, obie z Andy są idealne. I tym przyjemniej jest czytać tak wspaniałe komentarze.
Bardzo dziękujemy :)

Witam również nowych obserwatorów... Mam nadzieję, że nie będziecie się z nami nudzić. A być może nawet trochę polubicie naszą czteroosobową rodzinkę ;)


***


Mija prawie dwa tygodnie...
Teściowa, która była niezastąpiona niestety wraca do domku :( Czas na zorganizowanie się i wzięcie całego tego galimatiasu w swoje ręce :) Oj nie będzie łatwo... Ale damy radę, bo jak nie my to kto???
Szczerze mówiąc do dziś interesowało mnie tylko karmienie, przewijanie i kąpanie Amelki, no i to bym była wyspana i wypoczęta hihihi Teraz A. wraca do pracy, teściowa do Polski a ja zostaję sama z dziewczynkami. Teraz muszę się po prostu przeorganizować i zacząć działać :)
Na szczęście Andrea zaakceptowała siostrę bardzo dobrze i większość czasu nie zwraca na nią większej uwagi... Interesuje się tylko wtedy gdy Amelka płacze, co nie jest częste...

Teraz jest już wieczór, dość późny zresztą... Dziewczynki śpią a ja leżę w łóżeczku... Przyznam, że czarno widziałam to wszystko ale szczerze mówiąc nie było źle... Andrea się wyszalała i sama padła a Amelka po spożyciu porcji mlecznej popłakała, pogrymasiła i też w końcu zasnęła...

Tak więc moi drodzy tym akcentem kończę swoje krótkie sprawozdanie... Sen teraz jest u mnie bowiem cenniejszy niż cokolwiek :) A nie wiadomo kiedy Amelka poczuje głodek, tak więc zmykam spaćku :)
Trzymajcie kciuki za mnie i moje pieszczochy... I niebawem dam znać jak poszło :)
Dobrej i spokojnej nocy...
M.


8 komentarzy:

  1. Będzie dobrze:) Załapiecie własną rutynę i będzie dobrze!
    Buziaki i dobrej nocy:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Powoli się wdrożycie we wszystko i będzie łatwiej, choć początki mogą być ciężkie. Ale jak piszesz: jak nie my to kto? :)))

    Powodzenia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Reniu powoli już się ogarniamy :)
      Z każdym dniem jest lepiej i lepiej...

      Pozdrawiamy

      Usuń
  3. A jak Was, Madziu, nie lubić? Mnie od samego początku ujęła Twoja szczerość i otwartość. Jak boli, to piszesz, jak cieszy - też piszesz. Taka jesteś i taką Cię lubimy. Przez bloga jesteśmy gdzieś bliziutko, z boczku obok Ciebie. Do tego wszystkiego mam dzieci zapewne w Twoim wieku, no i moje kochane maluszki, które teraz nadają nowy sens. A że dasz radę, to jestem przekonana. Trzeba przeżyć Twoje stany niepokoju, zeby życie ukochać na maksa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pięknie ujęte... Dziękuję...

      Pozdrawiam Danusiu gorąco...

      Usuń
  4. Matka nie bój żaby - dasz radę!!! ja uważam, że im więcej się ma na głowie tym łatwiej się zorganizować i znaleźć czas na wszystko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak jest...
      A jeszcze wydajniejsza jestem jak zostaję sama z dziewczynkami ;)

      Pozdrawiam

      Usuń