Strony

niedziela, 4 stycznia 2015

141. Małe zmiany

Pierwszy post Roku Pańskiego 2015...


Dziękuję Wam dziewczynki za wspaniałe wpisy pod ostatnim postem... Tyle ciepłych słów... Nie spodziewałam się...
 Oby nam się kochane te nasze życzenia i marzenia spełniły.
I obyśmy dalej się wspierały tak jak do tej pory :)


A u nas z początkiem stycznia wielkie zmiany.
Kiedyś, szczerze nie pamiętam w którym poście :), wspominałam, że razem z nami mieszka mój teść. Różnie to bywało do tej pory, czasem lepiej czasem gorzej ale dogadywaliśmy się... Jakoś to szło dzień za dniem. Jednak z wiadomością o powiększeniu rodziny trzeba było podjąć kolejną, niezbyt miłą :( A mianowicie domek mamy nie za wielki (mieszkańcy UK znają wielkość magicznych pokoi), trzy pokoje więc siłą rzeczy teść musiał poszukać innego lokum...
I tak z końcem grudnia znalazł sobie pokoik całkiem niedaleko nas (to jest ten plus)...
Teraz dni zajmuje nam jego przeprowadzka... Mój A. pomaga przewieźć rzeczy i jakoś ogarnąć nowe miejsce, bardziej chodzi o stronę okablowania, podłączenie internetu i tv, i takie tam...

Z jednej strony to cieszę się, że znów po półtorej roku będziemy mieszkać tylko we troje, no czworo hihihi Znów będę się mogła czuć swobodnie :) Bo nawet ni to 'pokochać' się z mężem swobodnie ni to 'pokłócić' hihihi A teraz to hulaj dusza :)))
Choć nie powiem, że nie będzie mi teścia brakować. Zwłaszcza ostatnie tygodnie bardzo mi pomagał z Andreą... Niestety mnie już nie jest tak lekko ponosić, a czasem uspokoić moje słonko, bo moja córcia to bardzo silny charakterek.... A teściowi udaje się zawsze... Nie da się ukryć, że wnusia za dziadkiem przepada :)

Hmmmm.... Tak więc Nowy Rok przynosi nam wiele wiele zmian :) Teść się wyprowadza a nowy członek rodziny już niebawem zamieszka z nami :)


***


Ostatnio też ostro wzięłam się za swoje szydełko...
Odgrzebałam stare robótki ;) Czasu mam teraz więcej, bo po ostatniej wizycie u położnej dostałam zalecenie odpoczywać i więcej leżeć...
Udało mi się już skończyć swoją firaneczkę :))) Pamiętacie ?
Tak się prezentuje...



Choć pełny efekt będzie widać na oknie... Ale z tym musimy zaczekać, bo muszę A. namówić na karnisz hihihi Jak na razie to toczymy na ten temat małą wojenkę :) On uparcie twierdzi, że karnisze i firanki to już przeżytek a ja, że chcę i koniec :)
Wiadomo kto wygra, ale dam mu tę satysfakcję i niech myśli, że łatwo się nie poddał :)

W tajemnicy powiem Wam, że wpadłam w trans i już zaczęłam nową robótkę szydełkową :)
Większą niż firaneczka, ale przysięgłam sobie, że nie będę się tak opierdzielać jak poprzednio :)

14 komentarzy:

  1. Madziu, teść blisko, więc nie ,ma tragedii. Firanką mnie powaliłaś na kolana. Jest piękna i wieszaj ją jak najszybciej, a potem zrób zdjęcie i pokaż jak wygląda na okienku. A tą intymnością mnie rozbawiłaś do łez. Buziaki i uważaj na siebie,

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ale z tą intymnością kochana to czysta prawda ;)
      Wiesz jak człowiek zażyje wolności to potem narzeka...

      Usuń
  2. Pamiętam ten wpis o teściu - napisałaś o tym tylko raz. Szczerze Was podziwiam, że pomogliście i zamieszkaliście razem. Ja wiem z własnego doświadczenia, że to nie łatwe (albo mam taki charakter:) Dobrze, że możecie na siebie liczyć i mieszkacie niedaleko. W pobliżu jest czasami bezpieczniejsze niż razem:)))
    Firanka jest PRZECUUUDOWNA - już mi kiedyś wpadła w oko:))) Ja na pewno bym ją powiesiła!!!
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To my chyba te same charakterki mamy ;)
      Firankę mam zamiar w sypialni powiesic... Tylko z moim A. muszę walkę wygrać hihihi Już niedługo mam nadzieję ;)
      Dziękuję za miłe słowa...

      Usuń
  3. Wow jestem pod wrażeniem tej firaneczki. Moim skrytym marzeniem jest mieć własnoręcznie wyszydełkowaną firaneczkę w kuchni, ale jeszcze długa droga przede mną, bo jeśli chodzi o szydełko to znam dopiero podstawy :)))
    Wiadomo, mieszkanie samemu to większa swoboda. Znam to doskonale :)
    Fajnie, że będziecie mieć teścia w pobliżu, bo to zawsze pomoc.

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję Reniu... Firaneczka na pewno zawiśnie w naszej sypialni :)

    Również pozdrawiam...
    No i służę radą jeśli chodzi o szydełko choć jak się doczytasz w innych postach ekspertem nie jestem :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękna firana! Oj zazdroszczę zdolności szydełkowych, ja pod tym względem jestem kompletny matoł;)
    Nowy rok, nowe zmiany ale rzeczywiście w czteroosobowej rodzince będzie potrzeba odrobiny więcej miejsca i fajnie, że teściowi udało się coś znaleźć blisko Was:): Buziaki Madziu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nowy rok, nowe zmiany - dokładnie tak kochana :)
      I już widzę, że to będzie cudowny rok :)

      A co do firanki to chętnie coś ci wydziergam :) Dla mnie to czysta przyjemność :) Jeśli tylko masz cierpliwość poczekać z efektem do lata :) Bo jeśli zacznę teraz to pewnie tak się skończy :)
      I to jak najbardziej poważna propozycja... Lubię obdarowywać fantastycznych ludzi... Jak coś to czekam na prywatną wiadomość :)

      Pozdrawiam

      Usuń
  6. Firanka GENIUSZ!!!!!!!!!!!! Ja nie wiedziałam, że Ty takie cuda robisz, do tego trzeba niemałej cierpliwości. Podziwiam i pozdrawiam i czekam na pierwsze zdjęcia waszej kruszynki jak tylko pojawi się na tym świecie. W każdym razie powodzenia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło się czyta takie komentarze :)
      Bardzo dziękuję :)
      A kolejnego członka rodziny będziesz mogła zobaczyć już niebawem :)

      Pozdrawiam

      Usuń
  7. Dziadka dobrze mieć w pobliżu:) Firaneczka cudowna. Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń