Strony

czwartek, 28 sierpnia 2014

115. I tydzień zwłoki...

Dziękuję Wam kochani za wsparcie pod ostatnim postem... Zwłaszcza tym moim wytrwałym blogerkom :) Małgosia, Danusia, Madzia i w końcu Dorotka... Dzięki Wam poczułam się lepiej... Może to banalne ale Wasza blogowa obecność zdziałała cuda... 
Mogę normalnie spać, jeść, poświęcić czas córce i wyłączyć na ten czas myślenie o tym jak to będzie... Bo przecież ona zasługuje na to by mama i tata byli z nią a nie obok niej.
Jesteście the best....


Chciałabym też BARDZO podziękować Angie... (Pisałam wam kiedyś o mojej internetowej przyjaźni.)
Ona zawsze jest ze mną... Nie ważne, że jest tysiące kilometrów stąd... Nie ważne, że nigdy się nie widziałyśmy... Ważne, że jest kiedy jej potrzebuję... Zawsze... 
A teraz tym bardziej... 
Jej pierwszej przekazałam złe informacje. I wiecie co mi napisała??? 

'Magda musisz wierzyć "na siłę", że będzie dobrze. Proszę. Wiem, że to wyczyn nie mały ale jesteś Mamą i masz w sobie siłę. Bo my Mamy tak mamy.'

To prawda...
A dziś kiedy napisałam, że badanie się nie odbyło, bo jest za wcześnie i wiąże się z ryzykiem poronienia zupełnego, napisała mi tak:

'Boże ja się tak denerwowałam i odliczałam dni do środy i już nawet nic nie pisałam bo wiem, że też jesteś cała w nerwach. Ale dobrze, że odczekali bo pośpiech to zły "doradca". Niech zrobią to wtedy jak to będzie bezpieczne dla maluszka. To teraz czekamy na środę. Myślami i sercem jestem cały czas z Tobą. Ty tego może nie czujesz ale ja jestem i pilnuje ze wszystkich sił Wypoczywaj a nerwy zostaw mnie Spokojnej nocy Kochana dla Waszej Czwóreczki Angie.'

Czyż to nie szczęście mieć Was przy sobie...:)??? 
DZIĘKUJĘ...

***

Jednak nerwówki ciąg dalszy... 
Z racji tego, że pani doktor z USG stwierdziła, że jest za wcześnie (owodnia nie była jeszcze w pełni wykształcona) ustalono nowy termin amniopunkcji na kolejną środę...
Czasami widzę, że dla mojego A. to już za wiele... Stara się robić dobra minę ale przede mną nie ukryje tego co go gryzie... My kobiety jesteśmy silniejsze, choć niby słabszą płcią jesteśmy... 
 Tak więc proszę Was o jeszcze parę dni... Bądźcie ze mną, wspierajcie mnie...

***

Pozdrawiam...

6 komentarzy:

  1. Będzie dobrze, ja w to wierzę :).

    OdpowiedzUsuń
  2. Odłóż wszelkie złe myśli na bok, pozytywne myślenie czyni cuda! Trzymam mocno kciuki i życzę spokoju dla całej Waszej rodzinki:**

    OdpowiedzUsuń
  3. Madziu, jestes silna i już o niebo spokojniejsza, więc dasz radę. Będzie dobrze i tego się trzymaj. Teraz część swojej siły przekaż mężowi. Faceci niby silni, mocni, ale uwierz mi że teraz to Ty musisz byc silna za dwoje. Trzymaj się Madziu! Myślami jestem z Wami.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bądź dobrej myśli...
    Pogłaszcz brzuszek ode mnie... :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kochane wszystkim wam jeszcze raz za wsparcie dziękuje, no i każdej z osobna :)
    Uwielbiam was...

    OdpowiedzUsuń