W ostatnim poście wspomniałam wam o sadzeniu pomidorków i ogórków. Dziś pokażę wam jak wspaniale mój A. pogłówkował i zaszalał, jednym słowem fantazyjnie :)
W tamtym roku pomidorki mieliśmy posadzone zwyczajnie w workach do tego przeznaczonych. W sumie na początku wyglądało to fajnie. Poza tym, co najważniejsze, było bardzo praktyczne.Sadzonki rosły, my zbieraliśmy owoce a na koniec po wszystkim woreczek wyrzucało sie do kosza i po problemie. Mało uciążliwe :)
Ale w tym roku mój A. chciał błysnąć. Zrobił drewnianą konstrukcję, bardzo solidną, i teraz sadzonki wiszą :) Superancko to wygląda... No i chyba teraz nikt już nie ma wątpliwości, że mamy 'Wiszące Ogrody' :)))
Mój wspaniały małżonek zrobił też nawadnianie sadzonek... Teraz nie trzeba pamiętać o podlewaniu... I nie ukrywam, że bardzo nam to pomoże w czasie urlopu :) Nie ma strachu, że pomidorki i ogórki oschną podczas naszej nieobecności.
Zdolniacha co???
I jak wam się podoba???
Ale w tym roku mój A. chciał błysnąć. Zrobił drewnianą konstrukcję, bardzo solidną, i teraz sadzonki wiszą :) Superancko to wygląda... No i chyba teraz nikt już nie ma wątpliwości, że mamy 'Wiszące Ogrody' :)))
Mój wspaniały małżonek zrobił też nawadnianie sadzonek... Teraz nie trzeba pamiętać o podlewaniu... I nie ukrywam, że bardzo nam to pomoże w czasie urlopu :) Nie ma strachu, że pomidorki i ogórki oschną podczas naszej nieobecności.
Zdolniacha co???
I jak wam się podoba???
Kochana, to jest zajeb..ty pomysł!!! Szczególnie dla tych co nie mają zbyt dużo miejsca w ogrodzie (zaliczam się do tych... hmmmm... szczęśliwców?).Pomidory mam posadzone w podobnych torebkach, ale nie w powietrzu. Kupiłam je w tamtym roku w Kiku, chciałam dokupić więcej w tym, niestety są tam już nieosiągalne.Tak sobie właśnie teraz pomyślałam, że z tymi wiszącymi ogrodami to też super sposób na ślimaki. Są u mnie plagą w ogrodzie (te bez muszel, nagie wstręciuchy! bleeee!). Wysiałam ogórki i te bestie opyliły mi wszystkie siewki! Gdybym zawiesiła je tak jak Twój pomysłowy mężuś miałabym ślimaki z głowy, przecież skrzydełek nie mają... hihi! ;)
OdpowiedzUsuńUściski!
Dorotko między innymi brak miejsca i ślimaki (też te bez muszelek cholerki) skłoniły mojego A. do tego pomysłu... Nie ukrywam, że fajnie wygląda :)
UsuńWOW!!! Co za genialny pomysł i jaka oszczędność miejsca!!!!
OdpowiedzUsuńPrzy naszej działce to naprawdę genialny pomysł :)
UsuńAle fajny pomysł! i to nawodnienie - super! Wielkie brawa dla małżonka Madziu.
OdpowiedzUsuńDzięki. Ja też jestem pod wielkim wrażeniem 😝
UsuńŁał! Super pomysł :) i wykonanie. A najważniejsze, że Mu się chciało :)))))
OdpowiedzUsuńDzięki Aniu 😊 Pozdrawiamy
UsuńSuper sprawa a nawadnianie - genialne!!!
OdpowiedzUsuńDzięki Gosiu :)
UsuńPozdrawiamy Mamelkowo :)