Bycie mamą jest wspaniałe. I przekonuję się o tym każdego dnia.
Tylko czemu ten czas tak szybko leci... Dzień za dniem i za nami już osiem miesięcy życia we czworo :) Najwspanialszych miesięcy, tygodni, dni...
Tylko czemu ten czas tak szybko leci... Dzień za dniem i za nami już osiem miesięcy życia we czworo :) Najwspanialszych miesięcy, tygodni, dni...
Wydawałoby się, że skoro przed
Amelką byłam już mamą, to powinnam wiedzieć wszystko i być przygotowana
na wszystko... Nic mylnego :) Wierzcie mi, że przeżywam macierzyństwo z
Amelką każdego dnia jakby to było pierwszy raz :) Każdy dzień jest
błogosławieństwem...
Czasu brakuje na to by chwalić się każdą
chwilą... Za dużo zajęć i obowiązków. Ale wszystko jest w głowie, tam
wspomnienia są bezpieczne :)
Przeżyliśmy kolki i nocne
wstawanie co 3-4 godziny :) Leżenie na brzuszku, leżenie na pleckach i
zabawy stopkami :) Samodzielne siadanie... Przeżywamy ząbkowanie, co nie
jest łatwe. Tym bardziej, że z Andreą wcale tego nie odczuliśmy :) Na
szczęście ślinienie mamy już za sobą hihihi
Teraz przyszła kolej na samodzielne wstawanie i stawianie pierwszych kroczków :)
Mela ma teraz dokładnie 8 miesięcy i 3 tygodnie... I w żaden sposób nie można jej zatrzymać :) W domu mamy armagedon :) A do tego Andrea pokazuje Meli wszelkie niedozwolone miejsca hihihi
Mówię Wam, siwizna murowana :)))
Zaczęliśmy też naukę siusiania na nocniczek...
Wstyd się przyznać, ale Andrea mając 2,7miesięcy nadal jeszcze nosi pieluszki :( Tym razem nie popełnię błędu, dlatego z Amelką nocnikowanie zaczęliśmy tak wcześnie :)
Tyle już przeżyliśmy a wydaje się jakby to było wczoraj... Jakbym wczoraj pierwszy raz wzięła Amelkę na ręce... Nawet teraz czuję zapach mojego małego bobaska.
Ale to już nie małe bobo :) To już prawie dziewięciomiesięczna dziewczynka... Coraz bardziej samodzielna.
Całe moje szczęście <3
Z niecierpliwością czekam na to co przyniesie nam każdy kolejny dzień :)
Wy sobie czytajcie, patrzcie a ja idę tulić się do swoich dziewczynek :)
Hihihi zdecydowanie tę część macierzyństwa uwielbiam najbardziej :)))
Cudownie :) Masz boskie dziewczynki Madziu :) Masz rację, to, że się juz jest mamą nie znaczy, że za drugim razem wszystko sie wie lepiej. Każde dziecko jest inne, każde dostarcza nam innych, nowych doznań :) ja marze gorąco o tym, by przezyc to wszystko raz jeszcze!! Buziaki!!!!!!
OdpowiedzUsuńMadziu nie trać nadziei :) Ja wierzę, że będzie dobrze i u nas i u ciebie :)
UsuńKurde... Ja bardzo miło wspominam ten czas, jak chłopcy byli właśnie jak te dwie Twoje panienki.... To był miły czas, mimo wstawania w nocy, różnych choróbsk, ktore przeżywaliśmy razem i wielu innych spraw, które może są i męczące, ale... Jeden uśmiech dziecka wynagradza wszelkie trudy mamie.... :)
OdpowiedzUsuńDorotko ja uwielbiam być mamą :) Zwłaszcza tej mojej kochanej dwójki :)
UsuńI masz rację, że uśmiech dziecka wynagradza wszystko hihihi
O rany, ale się wzruszyłam. Obie dziewczynki rodzą się i rosną na naszych oczach. Najbardziej cieszę się Twoją radością bycia matką, nawet słowo zmęczenie w Twoich ustach brzmi inaczej. Jestem wiernym kibicem Waszego życia Madziu.
OdpowiedzUsuńDanusiu, Ty jako jedna z nielicznych jesteś z nami od początku...
UsuńJesteś Matką Chrzestną tego bloga :)