Dawno, bardzo dawno miałam zebrać się do napisania tego posta ale ciągle brakowało mi czasu... Teraz też nie mam go za wiele. Jednak stwierdziłam, że jeśli jeszcze poczekam parę miesięcy to wcale nic nie napiszę... A tego zrobić nie mogę, bo to co chcę Wam pokazać jest zachwycające...
Wszyscy doskonale znamy Anstahe... To właśnie o niej dziś mowa :)
Danusia sprawiła mi jakiś czas temu cudny prezent. Oniemiałam z zachwytu jak otworzyłam kopertkę... Wiedziała, że zakochałam się w jej transferach i oto są... Moje własne transferki na słoiczki.
Niestety, mimo długiego czasu posiadania są jeszcze w stanie surowym.
Dlaczego spytacie??? O nie, nie, nie moje drogie to nie lenistwo :) Po prostu nie znalazłam jeszcze odpowiedniej koronki do wykończenia. A, że już niedługo będę w PL, gdzie można dostać wszystko, to plan jest taki by obkupić się w możliwie najlepszy sposób :) Między innymi i w koronkę do tychże właśnie transferów.
A póki co podziwiajcie i piejcie z zachwytu :D
Danusia wiedziała na czym najbardziej mi zależy. Jednak dodała też coś od siebie, inaczej nie byłaby sobą, kobietą o złotym serduchu :) Tym sposobem mam też i transferki na grzybkowe słoiczki...
Danusiu, bardzo Ci dziękuję...
I obiecuję, że zaraz po powrocie zabieram się za pracę :)
***
Ściskam Was serdecznie i podeślijcie odrobinkę słoneczka :(
U nas deszczowo i zimno.... Brrrrrrrr...
PA.
Wszyscy doskonale znamy Anstahe... To właśnie o niej dziś mowa :)
Danusia sprawiła mi jakiś czas temu cudny prezent. Oniemiałam z zachwytu jak otworzyłam kopertkę... Wiedziała, że zakochałam się w jej transferach i oto są... Moje własne transferki na słoiczki.
Niestety, mimo długiego czasu posiadania są jeszcze w stanie surowym.
Dlaczego spytacie??? O nie, nie, nie moje drogie to nie lenistwo :) Po prostu nie znalazłam jeszcze odpowiedniej koronki do wykończenia. A, że już niedługo będę w PL, gdzie można dostać wszystko, to plan jest taki by obkupić się w możliwie najlepszy sposób :) Między innymi i w koronkę do tychże właśnie transferów.
A póki co podziwiajcie i piejcie z zachwytu :D
Danusiu, bardzo Ci dziękuję...
I obiecuję, że zaraz po powrocie zabieram się za pracę :)
***
Ściskam Was serdecznie i podeślijcie odrobinkę słoneczka :(
U nas deszczowo i zimno.... Brrrrrrrr...
PA.
Też mam te cudowne transferki od Anstahe:))
OdpowiedzUsuńSłoneczko wyszło, więc podsyłam troszkę:)
Dziękuję za słonko, właśnie dotarło ;)
UsuńA ja wyślę słoiczek gotowy jako wzór. Buziaki.
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się doczekać ;)
UsuńI jeszcze raz dziękuję :*
Ach ta nasza Anstahe wszystkich obdarowuje swoimi niesamowitymi pracami.
OdpowiedzUsuńCudne transfery. Ciekawe jak je wykorzystasz. Czy wszystkie na słoiczki, czy też jeszcze coś innego?
Pozdrawiam:)
Reniu marzyłam o słoiczkach więc do tego wykorzystam transferki...
UsuńA wlaśnie widziałam wstążkowe cuda, które dostałaś od Danusi ;) Piękne... To naprawdę cudowna, zdolna kobietka ;) Ale Ty też masz czym się pochwalić.... Uwielbiam Twoje hafty... Gdybym umiała haftować to wyhaftowałabym pamiątkę na zbliżający się chrzest mojej Amelki...
Buziaki i pozdrawiam
Jakie urocze!
OdpowiedzUsuńSłoneczkiem niestety nie dysponuję, ale zapraszam na śniadanko :-)
Dziękuję i chętnie bym skorzystała :)
UsuńMoże kiedyś :)??? Kto wie czy się nie spotkamy :)
Pozdrawiam i zapraszam częściej :)
Grzybki są fajne. :P
OdpowiedzUsuńSą świetne :) I już nie mogę się doczekać jak moje słoiczki będą się w nich prezentować :)
Usuń