Tyle ostatnio się działo... Tyle emocji i wrażeń...
Tyle łez wylanych i tyle wsparcia od wspaniałych ludzi...
Wiem kochani, że dawkowałam Wam emocje jak na jakiejś dobrej karuzeli ale mnie też nie oszczędzano :) W ostatnich dniach rozgrywała się dramatyczna walka, moje wewnętrzne 'być albo nie być'...
Całymi dniami modliłam się i wierzyłam z całych sił...
Wmawiałam sobie, że chyba nie nagrzeszyłam aż tak bardzo w życiu by Bóg zesłał na mnie tak straszną karę...
W końcu nadszedł dzień ostateczny...
Mamy wyniki...
Fakt, że to tylko wyniki wstępne ale mnie już to wystarczy...
WSZYSTKO JEST OK :)))
Wyniki są dobre... I raczej nie ma obaw by nasze maleństwo urodziło się z jakąś genetyczną chorobą...
Nie macie pojęcia jak mi ulżyło... Skakałam i płakałam ze szczęścia :) A położna słysząc moją reakcję śmiała się i gratulowała...
Teraz tylko czekamy na ostateczny wynik na piśmie...
Ale to już tylko formalność...
Teraz czas najwyższy zacząć cieszyć się ciążą...
Kocham moje dzidziusie... I te starsze już narodzone <3 I te jeszcze nie narodzone, moją malutką iskierkę <3
***
Dziękuję wam kochani, że byliście, czytaliście i wspieraliście swoimi komentarzami....
Wierzę, że zostaniecie i będę mogła Wam się odwdzięczyć równie wielkim sercem...
DZIĘKUJĘ!!!
Madziu, to najpiękniejsza wiadomośc. Ciesz sie teraz razem z rodziną, odpocznij psychcznie, bo strasznie duzo Cioę to kosztowało. Ja ciesze się razem z Wami. Buziaki dla wszystkich. Nie masz pojęcia jak cudny będzie dzisiaj dzień.
OdpowiedzUsuńOj kosztowało.. Ale jak się tak teraz na spokojnie nad tym zastanowię to był w tym jakiś boski plan...
UsuńNerwy, stres a potem sielskie życie....
Oj ups... Oby nie zapeszyć hihihi
Dziękuję jeszcze raz kochana :)
Cudowna wiadomość, od początku wierzyłam, że wszystko będzie dobrze :).
OdpowiedzUsuńMałgosiu dziękuję za Twoją wielką wiarę...
Usuń:)
Kochana choroba dziecka nie jest karą,znam wielu którym dane jest zmierzyć sie z cieżkim losem rodzica chorego dziecka i są to dobrzy ludzie... ciesze się że dzidzius zdrowy a Ty masz rację!!Ciesz się ciażą ile wlezie,to taki piękny czas:)
OdpowiedzUsuńWiem Ewelinko, że choroba nie oznacza kary... Jednak człowiek w chwili najcięższej próby, a dla mnie teraz taka właśnie była, czasem myśli nieracjonalnie... Zawsze się wtedy zastanawiamy za co nas to spotyka... Jednak po dłuższej chili namysłu zazwyczaj się z tym godzimy, bo tak musiało być... godzimy się, podnosimy i idziemy dalej...
UsuńPozdrawiam i zaczynam się cieszyć błogosławionym stanem :)
CUDOWNIE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńTo tylko gratulować! (no i kamień z serca... Uffff....)
Dziękuję kochana :) Nawet nie wiesz o ile jestem teraz lżejsza :)
UsuńNo i od razu mój A. zauważył zmianę... Dziś rano zapytał 'a czemu to moja kochana zoneczka ma taki dobry humorek od rana?'
Hihihi Żartowniś :)
Buziaki
Jaka wspaniala wiadomosc, ciesze sie razem z Toba. I zycze duzo zdrowka, pozytywnej energii i usmiechu na codzien.
OdpowiedzUsuńusciski bardzo mocne!
Również ściskam :)
UsuńI witam ponownie :)
Buziaki
O Boże jak mnie tutaj dawno nie było !!!!
OdpowiedzUsuńA Ty tutaj takie miałaś przeżycia !!!! Każda przyszła matka boi się o swoje maleństwo i chce aby było zdrowe. Tak się cieszę, ze wszystko się wyjaśniło. Przechodziłam przez badania krwi i usg ale wyniki były ok i nie musiałam robić punkcji. Podziwiam , że to wszystko przetrwałaś.
Będzie dobrze, trzymam kciuki i ściskam cieplutko
Alu cieszę się, że dzielisz z nami naszą ogromną radość...
UsuńTo najwspanialsze uczucie wiedzieć, że są przy Tobie ludzie tacy jak Wy moje kochane blogerki :)
Dziękuję...