Strony

piątek, 21 lutego 2014

89. Wyłączona z życia...

No i masz ci los...
Do urlopu został tydzień a mnie choróbsko złapało... Choróbsko zwane GRYPĄ... Teraz nic innego mi nie pozostaje jak leki, ciepły kocyk i gorąca herbatka z cytrynką i miodem...
Córcia na szczęście bawi się ładnie w kojcu... Dostała wczoraj nową zabawkę więc powinien być spokój jakieś kilka dni hihihi Przynajmniej o nią nie będę się musiała martwić. Niestety mój kochany A. pracuje :( Tak więc radzić sobie muszę sama.
Szydełko też odstawiłam, bo nie mam siły... Naprawdę ze mną źle (tak mój A. stwierdził wczoraj).

Nie martwcie się, że mnie tu nie ma... Jak tylko wrócę do formy to zaraz dam wam znać... :) No i już za parę dni pakowanko i upragniony odpoczynek. Muszę zregenerować siły, bo jak na razie to kicham co minutę...


Pozdrawiam was kochani i życzcie mi szybkiego powrotu do zdrówka...
M.

2 komentarze: