Witajcie kochane...
U mnie już czuć lekki mrozek, co oznacza, że zima tuż, tuż...
Niestety lato minęło, jesień też powoli się kończy... Czas wyciągnąć kurtki i cieplejsze butki :)
Dziś trochę zmarzłam na spacerku z małą Andy ale jutro już się nie dam... :)
U mnie już czuć lekki mrozek, co oznacza, że zima tuż, tuż...
Niestety lato minęło, jesień też powoli się kończy... Czas wyciągnąć kurtki i cieplejsze butki :)
Dziś trochę zmarzłam na spacerku z małą Andy ale jutro już się nie dam... :)
Zaczęłam nową robótkę. Obiecałam sobie, że póki nie skończę to wam nic nie pokażę :) Ale szczerze mówiąc aż mnie nosi żeby już coś tu wrzucić, podzielić się z wami moim nowym szydełkowym wyzwaniem...
Jak na nowicjusza to wybrałam dość ambitny projekt :) Ale im wyższa poprzeczka tym potem satysfakcja większa... Nieprawdaż? :)
No więc podjęłam się wyszydełkowania krótkiej (do mniej więcej połowy okna) firaneczki do naszej sypialni :) I przyznam, że nieźle mi idzie... Tylko to takie pracochłonne :( Powtarzających się wzorów będzie pięć, a ja zrobiłam dopiero półtorej :)
Teraz nawet nie chcę myśleć kiedy to skończę, bo mi się wcale nie zechce robić :) Ale z drugiej strony, na początku też mało było widać efekty... A teraz proszę już około 30% jest za mną...
Tak prezentowała się po skończeniu jednej części...
A tak wygląda dziś...
:):):)
Uciekam dalej dziergać :)
A wam życzę cieplutkiego i spokojnego wieczorka...
Pozdrawiam...
M.
Jak na nowicjusza to wybrałam dość ambitny projekt :) Ale im wyższa poprzeczka tym potem satysfakcja większa... Nieprawdaż? :)
No więc podjęłam się wyszydełkowania krótkiej (do mniej więcej połowy okna) firaneczki do naszej sypialni :) I przyznam, że nieźle mi idzie... Tylko to takie pracochłonne :( Powtarzających się wzorów będzie pięć, a ja zrobiłam dopiero półtorej :)
Teraz nawet nie chcę myśleć kiedy to skończę, bo mi się wcale nie zechce robić :) Ale z drugiej strony, na początku też mało było widać efekty... A teraz proszę już około 30% jest za mną...
Tak prezentowała się po skończeniu jednej części...
A tak wygląda dziś...
:):):)
Uciekam dalej dziergać :)
A wam życzę cieplutkiego i spokojnego wieczorka...
Pozdrawiam...
M.
I do nas zima nadchodzi już wielkimi krokami niestety...
OdpowiedzUsuńCoraz trudniej przejść z domu na przystanek, bo tak zimno. ;-)
A co do firaneczki, wow! Super! Masz talent kobito! :-)
Pozdrawiam cieplutko! :-)
Dzięki Julitko :)
UsuńZimy nie lubię ale cóż, jakoś trzeba to przeżyć.. Zawsze mnie łapie depresja w te porę roku :) Aż się tego boję :) oże dlatego łapię się za szydełko hihihi
Również pozdrawiam... Cieplutkiego wieczorku :)
Ślicznie Ci wychodzi:) Za każdym razem, kiedy poczujesz zniechęcenie- pomyśl, jak wspaniale będzie wyglądała całość:)
OdpowiedzUsuńKochana, Ty to umiesz zmotywować :) WIELKIE dzięki :* Chyba tego mi właśnie było trzeba :)
UsuńWow:) Masę pracy włożyłaś i dobrze wyszło:) Pozdrowienia
OdpowiedzUsuńDziękuję Paulinko.... Ale wciąż czekają białe nici na kuchenna wersje w serduszka ;)
UsuńPodziwiam! Ja nigdy nawet kawalka nie wydziergalam, dlatego chyle czola i zycze wytralosci.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Dziękuję :)
UsuńJa dopiero zaczynam... Ty nie wydziergałaś ale jakie inne cudeńka tworzysz :)
Niebawem już coś u ciebie zamówię :)
Pozdrawiam...
Cudne ! zazdroszczę cierpliwości ... Wielkie brawa :) Pozdrawiam - M.
OdpowiedzUsuńŚlicznie dziękuję... To bardzo mile jak ktoś docenia moje skromne dzierganie :) Pozdrawiam i miło mi zawitać na stałe u ciebie :)
UsuńKibicuję Tobie !!!! Ciekawa jestem finalnego efektu.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki :-)
Dziękuję i na pewno pokażę końcowy efekt :)
Usuń