Strony

sobota, 23 kwietnia 2016

222. Coraz starsza i coraz mądrzejsza... Czyli kolejne etapy za nami.

O nie nie nie :) Nie mówimy tu o mnie.
Znacie mnie doskonale, że najlepiej pisze mi się o moich skarbach. I dziś też tak właśnie będzie. A dokładniej tylko o Andrei.

Andrea jest przedszkolaczkiem, już od półtora roku. Na szczęście dla nas polubiła przedszkole od pierwszego dnia. Był moment, że z płaczem zostawała ale to było chwilowe, wszystko unormowało się na nowo gdy się przyzwyczaiła do nowej grupy. Teraz jest znów cudownie :) Andy jest zadowolona a rodzice szczęśliwi.
Tydzień temu Andy znów zmieniła grupę. Teraz jest w grupie Pre-school, czyli takiej która przygotowuje dzieciaki do szkoły, a raczej Przedszkola w Szkole :) Wszystko to trochę pokręcone. Ja sama nie rozumiałam tego ich systemu nauczania dopóki nie zaczęłam się nad tym zagłębiać dokładniej :) Mniej więcej wygląda to tak, że można posłać dziecko do szkoły kiedy skończy 3latka. Czyli jak moja Andrea urodziła się w marcu 2013r to szkołę zaczyna we wrześniu 2016r. Ale jeśli dziecko urodziło się już w październiku, listopadzie bądź grudniu 2013r to musi już czekać do września 2017r. No więc jak pisałam pokręcone to jak diabli :) My z A. zdecydowaliśmy się na wcześniejszą naukę dla Andy po raz ze względów finansowych (za przedszkole się płaci a za miejsce w szkole nie), a po dwa z ograniczeń czasowych. Przez pracę i studia ciężko czasem pogodzić opiekę nad dziewczynkami.





Pierwszy tydzień w 'starszakach' minął super. Pani powiedziała, że Andy świetnie sobie radzi z reszta dzieciaków, świetnie się z nimi komunikuje i bardzo chętnie bierze udział we wszelkiego rodzaju zajęciach. Dużo maluje i śpiewa.
Andy bardzo dużo nauczyła się w przedszkolu :) Kończąc dwa latka umiała liczyć do dwudziestu w dwóch językach, rozpoznaje świetnie kolory i już potrafi powiedzieć proste zdania w języku angielskim :) No i dużo dużo więcej :) Dlatego cieszę się, że tam jest i nie uważam by dzięki temu była mniej szczęśliwsza.

Czasem jak na nią patrzę albo jak ze mną rozmawia to wydaje się, że ma więcej niż trzy latka... Ale to jeszcze taki mój maluszek. Choć dla mnie to chyba zawsze będzie moją małą gwiazdką :)


***



Do tych naszych małych sukcesów doszło też odpieluszkowanie :)
Huuuuuura, nareszcie.
Długo to trwało ale wreszcie śmiało mogę powiedzieć 'Andy nie nosi już pieluszki'... Ani w dzień ani w nocy :)))
Trochę się o to bałam. Andy miała straszną blokadę siadania na nocniczek bądź sedesik. Wiedziała do czego to służy ale kiedy przychodziło co do czego to spinała się i był krzyk, że ona nie chce. w końcu dorosła, dojrzała do tej decyzji i sama z dnia na dzień zdjęła pieluszkę i zaczęła używać nocniczka. A od jakiś trzech tygodni to ja nawet nie wiem kiedy moje dziecię robi siusiu, bo potrzeby załatwia sama w łazience :) Woła mamę na pomoc tylko jak zrobi kupkę :)
Dumna z niej jestem bardzo. I kocham najmocniej na świecie :)
Odpadnie nam pakowanie pieluszek dla Andy na wakacjach, co znaczy parę kilo mniej w walizce hihihi :)))

4 komentarze:

  1. Madziu, a ja cieszę się, ze Andy rośnie i rozwija się na naszych oczach. A Ty pięknie potrafisz pisać o swoich radościach i pięknie nas nimi zarażać, więc pisz jak najczęściej i mam nadzieję niedługo pokażesz nam prawko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Danusiu, prawda jest taka, że moje dziewczynki i Adrian to cały mój świat... Bez nich nic bym nie znaczyła :)
      A prawo jazdy jak tylko zrobię to dam znać :)
      Przesyłam uściski

      Usuń
  2. WOW! Bystrzach z Andrei :) genialnie, świetna córka :) Dawno Cię nie było i już zaczęłam sie zastanawiać :)
    Życze kolejnych zdobytych "gór" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Madziu im cieplej się robi tym nas mniej w domku :)
      Pozdrawiam cieplutko

      Usuń