Miniony rok był bardzo intensywny...
Oglądam się wstecz i myślę, że był bardzo udany...
Tyle się wydarzyło...
Wiele spraw dobrnęło w końcu do finału :) Wiele się rozpoczęło i oby ze szczęśliwym zakończeniem... Wiele nowych wyzwań i planów przed nami...
***
Małe podsumowanie 2014...
I choć to tylko przyjaźń wirtualna to uwierzcie, że mogłam liczyć na nią zawsze... Wielu 'prawdziwych' przyjaciół nie raz nie miało dla mnie czasu, a bo to odległość, a to, że ich własne problemy... A Angie była zawsze...
Dziękuję...
Ale marzyłam i planowałam urlop... Gdzie by tu jechać, co by tu zwiedzić :) I tak powstała moja podróżnicza lista marzeń :)
Kiedyś ją na pewno zrealizuję :)
Pierwsze urodziny naszej kruszynki świętowaliśmy szczęśliwie w Polsce z rodziną i przyjaciółmi... Cudowny czas...
Ale też w tym miesiącu straciłam najwierniejszą przyjaciółkę... Moją ukochaną sunie Chiccę :((( Nigdy jej nie zapomnę... Ktoś mądry powiedział, że to pies jest najwierniejszym przyjacielem człowieka... To prawda...
Pożegnaliśmy też ukochanego dziadka mojego A. Wierzę, że jest z nami...
Możecie wierzyć, moja radość nie miała końca :) Dość miałam już życia na kartonach :)
W końcu od tego miesiąca z dumą mogłam chwalić się wszem i wobec moim nowym, pięknym salonem :))))
Oby więcej lat razem w szczęściu...
I najlepsza wiadomość roku... Znowu jestem w ciąży...
Mimo planowania to był najlepszy dzień... Nic nie było w stanie tego przebić, tak bardzo chcieliśmy mieć drugie dzieciątko... Udało się :)
W sumie na tej jednej próbie się skończyło ale od czego mamy postanowienia na przyszły rok ;)
Ale minął...
Wiele, wiele łez przelałam... Ciągłe badania, testy, bo okazało się, że moja mała fasolka może być chora... Nikomu nie życzę takich dni...
Dzięki Bogu wszystko minęło a fasolka jest zdrową dziewczynką :)
Od tamtej chwili mogłam na maxa cieszyć się ciążą :)
Fantastyczny familijny czas, a mało niestety tego mamy, wykorzystany w 100% :)
Oby ostatni...
W tym miesiącu odkryłam też zamiłowanie mojej księżniczki do rysowania :) Rośnie nam mała artystka :)))
I wspaniały weekend w Szkocji...
***
No to taki był ten rok 2014...
Oj działo się jak sami widzicie...
A teraz plany na 2015...
Wiara czyni cuda a my tej wiary mamy mnóstwo...
Dość oglądania się za siebie i tracenia czasu na ludzi dla których nie liczymy się wcale...
Poświęcenie się sobie i rodzinie...
Rozwijanie swoich pasji...
Skończenie remontu i cieszenie się na maxa własną pracą :)
Zrealizowanie jednego punktu z podróżniczej listy marzeń... (Choć z dwójką dzieci to może być nie lada wyzwanie hihihi)
Kochać i być kochaną...
SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU KOCHANI !!!
Oglądam się wstecz i myślę, że był bardzo udany...
Tyle się wydarzyło...
Wiele spraw dobrnęło w końcu do finału :) Wiele się rozpoczęło i oby ze szczęśliwym zakończeniem... Wiele nowych wyzwań i planów przed nami...
***
Małe podsumowanie 2014...
Styczeń...
Poznałam wspaniałą osobę, która okazała się niezastąpioną przyjaciółką...I choć to tylko przyjaźń wirtualna to uwierzcie, że mogłam liczyć na nią zawsze... Wielu 'prawdziwych' przyjaciół nie raz nie miało dla mnie czasu, a bo to odległość, a to, że ich własne problemy... A Angie była zawsze...
Dziękuję...
Luty
Zima nie nastrajała pozytywnie... Nie chciało się nic...Ale marzyłam i planowałam urlop... Gdzie by tu jechać, co by tu zwiedzić :) I tak powstała moja podróżnicza lista marzeń :)
Kiedyś ją na pewno zrealizuję :)
Marzec
Radość przeplatała się ze smutkiem...Pierwsze urodziny naszej kruszynki świętowaliśmy szczęśliwie w Polsce z rodziną i przyjaciółmi... Cudowny czas...
Ale też w tym miesiącu straciłam najwierniejszą przyjaciółkę... Moją ukochaną sunie Chiccę :((( Nigdy jej nie zapomnę... Ktoś mądry powiedział, że to pies jest najwierniejszym przyjacielem człowieka... To prawda...
Pożegnaliśmy też ukochanego dziadka mojego A. Wierzę, że jest z nami...
Kwiecień
W tym miesiącu Andrea zaczęła poznawać rówieśników... Zaczęłyśmy regularnie chodzić na spotkania z innymi dziećmi... Dużo się nauczyła, stała się bardziej samodzielna...Maj
Doczekałam się nowego salonu :)Możecie wierzyć, moja radość nie miała końca :) Dość miałam już życia na kartonach :)
W końcu od tego miesiąca z dumą mogłam chwalić się wszem i wobec moim nowym, pięknym salonem :))))
Czerwiec
Trzecia rocznica ślubu...Oby więcej lat razem w szczęściu...
I najlepsza wiadomość roku... Znowu jestem w ciąży...
Mimo planowania to był najlepszy dzień... Nic nie było w stanie tego przebić, tak bardzo chcieliśmy mieć drugie dzieciątko... Udało się :)
Lipiec
Moje małe pierwsze próby DIY...W sumie na tej jednej próbie się skończyło ale od czego mamy postanowienia na przyszły rok ;)
Sierpień
Żyłam jak w zawieszeniu... Najchętniej wymazałabym ten miesiąc z pamięci...Ale minął...
Wrzesień
Kolejny stresujący miesiąc... Nie najlepszy...Wiele, wiele łez przelałam... Ciągłe badania, testy, bo okazało się, że moja mała fasolka może być chora... Nikomu nie życzę takich dni...
Dzięki Bogu wszystko minęło a fasolka jest zdrową dziewczynką :)
Od tamtej chwili mogłam na maxa cieszyć się ciążą :)
Październik
Wymarzony dwutygodniowy urlop w Egipcie...Fantastyczny familijny czas, a mało niestety tego mamy, wykorzystany w 100% :)
Listopad
Pierwsze poważniejsze choróbska naszej Andy i pierwszy pobyt w szpitalu...Oby ostatni...
W tym miesiącu odkryłam też zamiłowanie mojej księżniczki do rysowania :) Rośnie nam mała artystka :)))
Grudzień
Mój kalendarz adwentowy :) Świetna robota, byłam zachwycona :)I wspaniały weekend w Szkocji...
***
No to taki był ten rok 2014...
Oj działo się jak sami widzicie...
A teraz plany na 2015...
Rok 2015...
Będzie szczęśliwy, rodzinny i taki jaki sobie sami ułożymy...Wiara czyni cuda a my tej wiary mamy mnóstwo...
Dość oglądania się za siebie i tracenia czasu na ludzi dla których nie liczymy się wcale...
Poświęcenie się sobie i rodzinie...
Rozwijanie swoich pasji...
Skończenie remontu i cieszenie się na maxa własną pracą :)
Zrealizowanie jednego punktu z podróżniczej listy marzeń... (Choć z dwójką dzieci to może być nie lada wyzwanie hihihi)
Kochać i być kochaną...
SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU KOCHANI !!!