To niesamowite jak chętnie się wraca do domu...
Przyjemnie jest wyjechać na urlop, odpocząć, naładować się pozytywną energią... Ale nic tak nie uszczęśliwia jak powrót do własnego łóżeczka :)
A dziś wracamy do starego trybu życia... Czyli praca, dom i Andy :)
Dwa dni pracy za mną a trzy wolne przede mną... Mój A. zaczął pracować na nocki więc jest szansa, że częściej będziemy razem wychodzić... Marzyłam o wspólnym spędzaniu czasu i w końcu go mam. Szczęśliwa jestem...
Kiedyś wspominałam wam (czyt. tutaj), że chciałabym znaleźć jakieś grupy dziecięce, żeby moja pszczółka mogła poznać rówieśników. Zależało mi również by między innymi były to też polskie dzieci... Wtedy łatwiej z nauką języka polskiego.
A. znalazł wszelkie dane w internecie... No i okazało się, że baby playgroup organizowane są dosłownie 10 minut od nas. Jakby ktoś był chętny z Manchester'u to zapraszam do Forum :)
Akurat spotkanie wypadało dziś. Bez zastanowienia ubraliśmy się i poszliśmy. Zaskoczona byłam jak wiele polskich dzieciaczków tam dziś spotkaliśmy.
A Andy? Nie poznawałam swojego dziecka... Od razu poraczkowała do baseniku z piłeczkami :) Oczywiście zaczepiała inne dzieciaczki. Była roześmiana, zaczęła nawet rozmawiać i śpiewać :) Z dumą patrzyłam na swoją kruszynkę. Zresztą A. też hihihi, w końcu to jego księżniczka :)
Poza tym, my jako rodzice poznaliśmy fajnych ludzi z tymi samymi problemami i na tym samym etapie życia co my :) Naprawdę to było wspaniale spędzone 1,5h :) Nie mogę się doczekać następnego tygodnia...
***
A poza tym wróciłam do szydełkowania :)))
Uwielbiam być busy :)
Biegnę do kuchni zrobić sobie kolejną kawkę. Muszę wykorzystać wolną chwilkę póki Andrea się spokojnie bawi w łóżeczku, może uda mi się podgonić trochę obrusiku... Bo mam straszne tyły hihihi
Pozdrawiam was szydełkowo -kawowo :)
M.
Przyjemnie jest wyjechać na urlop, odpocząć, naładować się pozytywną energią... Ale nic tak nie uszczęśliwia jak powrót do własnego łóżeczka :)
A dziś wracamy do starego trybu życia... Czyli praca, dom i Andy :)
Dwa dni pracy za mną a trzy wolne przede mną... Mój A. zaczął pracować na nocki więc jest szansa, że częściej będziemy razem wychodzić... Marzyłam o wspólnym spędzaniu czasu i w końcu go mam. Szczęśliwa jestem...
Kiedyś wspominałam wam (czyt. tutaj), że chciałabym znaleźć jakieś grupy dziecięce, żeby moja pszczółka mogła poznać rówieśników. Zależało mi również by między innymi były to też polskie dzieci... Wtedy łatwiej z nauką języka polskiego.
A. znalazł wszelkie dane w internecie... No i okazało się, że baby playgroup organizowane są dosłownie 10 minut od nas. Jakby ktoś był chętny z Manchester'u to zapraszam do Forum :)
Akurat spotkanie wypadało dziś. Bez zastanowienia ubraliśmy się i poszliśmy. Zaskoczona byłam jak wiele polskich dzieciaczków tam dziś spotkaliśmy.
A Andy? Nie poznawałam swojego dziecka... Od razu poraczkowała do baseniku z piłeczkami :) Oczywiście zaczepiała inne dzieciaczki. Była roześmiana, zaczęła nawet rozmawiać i śpiewać :) Z dumą patrzyłam na swoją kruszynkę. Zresztą A. też hihihi, w końcu to jego księżniczka :)
Poza tym, my jako rodzice poznaliśmy fajnych ludzi z tymi samymi problemami i na tym samym etapie życia co my :) Naprawdę to było wspaniale spędzone 1,5h :) Nie mogę się doczekać następnego tygodnia...
***
A poza tym wróciłam do szydełkowania :)))
Uwielbiam być busy :)
Biegnę do kuchni zrobić sobie kolejną kawkę. Muszę wykorzystać wolną chwilkę póki Andrea się spokojnie bawi w łóżeczku, może uda mi się podgonić trochę obrusiku... Bo mam straszne tyły hihihi
Pozdrawiam was szydełkowo -kawowo :)
M.
Fajna inicjatywa, a jaka radość dla dzieci! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOj to prawda, radości nie było końca :)
UsuńPozdrawiamy cieplutko...