Strony

czwartek, 12 maja 2016

224. Słonko w deszczowej Anglii...

...korzystamy zatem na maxa...
To był nasz pierwszy tak upalny weekend w tym roku. Sami więc rozumiecie, że całe dnie spędzaliśmy na świeżym, słonecznym powietrzu :) Nic tylko spacery, zabawy, huśtanie, ganianie i tak w kółko... Uwielbiam to. W domku dziewczynki strasznie się nudzą a na dworze jest tyle do zrobienia i zobaczenia, że na nudę nie ma po prostu czasu. Zazwyczaj jest tak, że po takim wyczerpującym dniu dziewczynki śpią już przed 20 a wtedy ja i A. mamy wieczór dla siebie :)
Dziś, kiedy to piszę Amelka już śpi a Andy już prawie, mamy w planach obejrzeć film... Razem, wspólnie... Już nie pamiętam kiedy ostatni raz byliśmy tak we dwoje. No i właśnie dziś... a wszystko to dzięki wspaniałej pogodzie :)

Ale miało być o weekendzie :)
No więc odkryliśmy, że Amelka uwielbia huśtawki. Mogłaby się huśtać godzinami... Poza tym odkryła zamiłowanie do kułek ;) Na razie zapoznaje się z hulajnogą ale powiem wam, że już się boję co będzie następne.


W sobotę zachaczyliśmy o park. Pobiegaliśmy trochę, dziewczynki z wyboru a my z przymusu ;) Dbają o kondycję staruszków hihihi
Wypróbowaliśmy też nasz latawiec. Przechodził testy przed holidayem ;)


Nie obyło się też bez 'Łiiii'. Amelka tak woła na ślizgawkę, zresztą Andy też :) Dziewczynki uwielbiają ślizgawkę :)



A co najważniejsze, byliśmy razem...
Cała nasza czwórka.


Udało nam się posadzić też pomidorki i ogórki. Ale o tym już w kolejnym poście. W tym roku niespodzianka, ale jaka to się dopiero dowiecie :)
Ważne, że było przy tym mnóstwo zabawy i śmiechu :)))
I oczywiście weekendowe selfie...


A na koniec jeszcze zdjęcia z dziś. Jeszcze świeżutkie :)
Mieliśmy dziś 30°C i zobaczcie jak było wesoło.



A to musiałam uwiecznić i wam pokazać :)
A. popryskał Andy wodą a ta od razu w krzyk i płacz. Robi się z niej mała dameska...
No ale powiedzcie sami, zdjęcie fajne nie :)? A mina Andy bezcenna :) Hihihi...


Za to Mela to zuch dziewczyna i wody się nie boi :)


To tyle na dziś.
Zauważyłam, że ostatnio mało piszę a pokazuję wam więcej zdjęć. Wybaczcie więc :)
A teraz idę do łóżeczka, bo Andy też już zasnęła a ja mam zaległości książkowe :)
Branoc :)

10 komentarzy:

  1. Rodzinny czas jak zawsze bezcenny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak... Uwielbiam ten nasz czas tylko we czworo :)

      Usuń
  2. Cudne zdjęcia. Dziewczynki rosną na naszych oczach. Buziaki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Super te Twoje dziewczyny !!! :) Aż miło widzieć takie szczęśliwe buzie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Reniu...
      A ja podziwiałam ostatnio twoją pierwszą serwetkę... Mistrzostwo kochana :)
      Pozdrawiam

      Usuń
  4. 30 stopni?? WOW! Tak gorąco chyba u nas jeszcze nie było, choć chodziliśmy już na krótko, a dziś......10stopni i deszcz :(
    Wchodząc dziś na stronkę feedly, która pomaga mi ogarnąć czytane przeze mnie blogi pomyślałam, ze dawno u Ciebie nic nie było....mam zaleglości kilkudniowe i tym bardziej się ciesze, że Cię tu zastałam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Heyka... Trochę zaniedbuję bloga ale to wynika z tego, że mamy ciepełko... W końcu :)
      Cieszę się, że nadal do nas zaglądasz Madziu :)

      Usuń
  5. Mina Andy faktycznie bezcenna, a ja już zapomniałam ile frajdy dają małe dzieci :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aga, frajdy to my mamy na co dzień aż za nadto hihihi
      Fajnie, że znów nas tu odwiedziłaś :)
      Pozdrawiam cie baaardzo gorąco :)

      Usuń