Strony

czwartek, 21 marca 2013

04. Ciąża kontra horrory.

Ktoś kiedyś powiedział mi, że w ciąży powinno oglądać się tylko przyjemne rzeczy. Horrory i tym odobne powinno się odłożyć na później. Czy rzeczywiście aż tak bardzo nasz strach ma wpływ na dziecko?

Ja niestety uwielbiam tego typu gatunki filmowe więc całą ciążę oglądałam co tylko wpadło mi w ręce ;) Z ostatnich, które śmiało polecam, to 'Paranormal Activity 4' (warto zobaczyć wszystkie części) i 'Mama' (właśnie skończyłam oglądać). Mimo tego moja malutka rozwjała się prawidłowo całą ciążę. Na każdym spotkaniu z położną było wszystko ok. Więc czemu odmówić sobie tej przyjemności :)
Na wczoraj miałam termin porodu. Ale nasza mała córcia jeszcze nie chce wyjść :) Wnioskuję, że tak jej tam dobrze i żadne przesądy nie mają tu wpływu :) Nawet adrenalina wywołana strachem nie działa... Dzieci rządzą hahaha Lekarze zdecydowali, że dadzą jej czas do 31 marca, a może zechce wyjść wcześniej... A jeśli nie to pomogą jej przyjść na świat. Hmmmm... Więc możliwe, że będzie 'zajączek wielkanocny' ;)
Trzymajcie kciuki.

niedziela, 17 marca 2013

03. Spotkanie z Karolą.

Wczoraj nareszcie spotkałam się z Karolą... W ostatnim czasie zbliżyłyśmy się do siebie... To ona jest tu w Anglii moją najlepszą przyjaciółką, ona i Jannis... Choć tak różne to właśnie z nimi dogaduję się idealnie, najlepiej :))) Nie myślalam, że po wcześniejszych doświadczeniach zaufam komukolwiek prócz Adrianowi, mojemu mężowi... A jednak. I bardzo się z tego cieszę. 

Jak zawsze Karola wygladała pięknie... Inspiruje mnie jej styl... Hahaha.. Na kolejne zakupy zdecydowanie zabieram ją ze sobą, ktoś musi pomóc wybrać mi kiecki na imprezy w maju :) A ona nadaje się do tego idealnie :))) 
A spotkanie? Udało się jak dla mnie... Ja się odprężyłam, zrelaksowałam... Nie musiałam siedzieć i tylko czekać, zupełnie zapomniałam o tym, że poród tuż tuż :)) Fajnie było się wygadać 'babce'... Bo mimo, iż mój mąż jest moim przyjacielem to niestety nie zrozumie wszystkiego, nie tak jak baba babę :) Potrzebowałyśmy tego obie. Najbardziej pomogło nam wygadanie się na naszych mężczyzn... A wiadomo to jest 'temat rzeka'... Miałyśmy o czym gadać....

Jak zwykle ciocia nie zapomniała o małej Andrei i przywiozła jej ślicznego misia z pozytywką... Prześliczny i jaki trafiony prezent... Mówiła mi, że wybrała go razem z siostrą więc podziękowania należą się i jej i Madzi :) Dziękuję dziewczyny... 
Już sobie wyobrażam jakie szaleństwo będzie jak już mała się urodzi. Nie dziwię się, bo ja sama szaleję jak widzę te wszystkie piękne rzeczy dla dzieci... Wprost głupieję... Ale narazie staram się ograniczać i mądrze wybierać, bo w sumie nie wiem do końca jak duża się urodzi... Poza tym czytałam, że USG nie zawsze do końca pokaże płeć dziecka. Czasem całą ciążę rodzice myślą, że mają córkę a rodzi się syn... Więc wolę się nie rozczarować.... Choć i tak już czekamy na córke a nie na syna :)))


Poza tym dostałam i ja gifta... Najcenniejsze serce, serce przyjaźni :) Dzięki kochana, od teraz zawsze będę je miała przy sobie...
I oczywiście sweetsy :) Nigdy chyba nie będe potrafiła oprzeć sie polskim słodkościom hehehe... Przez to po porodzie czeka mnie Siłownia i basen hehehe Już nie mogę się doczekać jak wcisnę się w swoje stare jeansy :) 



A końcówka dnia była najśmieszniejsza... Ale co tu wyjaśniać jak zdjęcie wytłumaczy wszystko... Nasze wspólne wygłupy z mężem :)))


piątek, 15 marca 2013

02. Kolejny dzień oczekiwania...

A już myślałam, że to dziś. Jednak nie, moja córcia jest uparta jak jej tatuś... Jeszcze to nie jest jej czas na poznanie świata... A tak się starałam cały dzień... Chodziłam po schodach w tę i z powrotem, Nawet tańczyłam z xbox'em. Nic z tego :( Może to i lepiej, w sumie sama będzie wiedziała kiedy nadejdzie jej moment. Tylko, że ja już nie mogę się doczekać i siedzę jak na przysłowiowych szpilkach... 

Z tego wszystkiego zajęłam się szydełkowaniem... Kiedyś jeszcze w PL koleżanka mnie nauczyła i teraz ta umiejętność przydaje się idealnie. Jestem w trakcie nowego bieżnika na moj 'wspaniały' stół w salonie :))) Kiedyś uważałam, że to takie obciachowe. Ale jak widać z wiekiem gusta się zmieniają i teraz uwielbiam szydełko.... Narazie podjełam się prostych wzorów. Ale szukam czegoś ambitniejszego, może jakaś sukienusia dla mojej księżniczki ;))) Kto wie...

Na takim etapie jestem w tej chwili :)
 








Poza tym już dziś wraca moja Karolcia... Za długo jej nie było. Dobrze, że ten jej urlop się już skończył.... Hahaha... Ona pewnie będzie uważać inaczej :) Ale coż ja poradzę, że tęsknię bardzo :))) Spokojnego lotu i miękkiego lądowania kochana... A zobaczymy się już jutro :))) Już nie mogę się doczekać. Tym bardziej, że Karolina pierwszy raz będzie w naszym nowym domu :) Tym bardziej jestem podekscytowana :)))


czwartek, 14 marca 2013

01. Skromna JA...

 

Pomysł na stworzenie tego bloga powstał ni mniej ni więcej jak wczoraj. A zawdzięczam to mojej kochanej, niezawodnej Karolci... Dzięki Karola :* 

Od zawsze pisałam 'pamiętnik'... Tylko, że po ostatnim razie stwierdziłam, że to jednak zły pomysł. Za dużo zamieszania narobił w moim życiu i na jakiś czas dałam spokój. Ale jak widać nie na długo :D Także trzymajcie kciuki za mnie, a najbardziej za wytrwałość w pisaniu...

Dużo teraz się dzieje w moim życiu więc to będzie idealna odskocznia od tego wszystkiego, ucieczka od codzienności... No i jak najbardziej sposób na swego rodzaju NUDĘ... Tak dokładnie na nudę... Bo nie wspomniałam jeszcze, że jestem młodą kobietką czekającą na swoje pierwsze maleństwo... To ostatnie dni przed porodem... Mam duuuużo wolnego czasu. Mąż pracuje więc nie poświęca mi tyle czasu ile bym chciała (choć uwierzcie mi nie zamieniłabym męża na nikogo innego, jest najukofańszy :)). A i przyjaciele mają swoje życie, nie mogę więc obarczać ich swoją osobą 24h na dobę... Choć wiem, że nie mieliby nic przeciwko :) Stąd decyzja o powrocie do pisania. A czy słuszna to się okaże