Mijają sekundy, minuty, godziny, dni, tygodnie...
Jeszcze niedawno robiłam plany na rok 2015 a dziś już mamy kolejny 2016 rok.
Za szybko to wszystko jak dla mnie :(
Miałam w planach podsumować ubiegły rok ale niestety brakło czasu. Jak na wiele innych rzeczy. Zresztą kto czyta na bieżąco moje wypociny wie, że nawet święta zagościły u nas w ostatniej chwili :) Jednak pomimo dużego poślizgu czas świąteczno-noworoczny był dla nas wyjątkowy, idealny.
Spędziliśmy te dni bardzo rodzinnie, w domowych pieleszach. Nie musieliśmy wstawać wcześnie i mogliśmy sobie pozwolić na piżamkowe śniadanka, pełne śmiechu i wspólnych rozmów. Teraz to tylko wspomnienia ale jakże cenne.
W tym roku był z nami mój brat. jestem szczęśliwa, że choć jemu udało się być z nami w ten czas. Bo pewnie nie wszyscy wiecie, że niestety my w pracy nie możemy brać urlopu w okresie świątecznym więc odwiedzić rodziny nie ma szans :( A druga sprawa to prawie cała moja rodzinka, prócz siostry, jest za oceanem :( Więc nawet gdyby jakimś cudem się udało to ceny biletów dla naszej czwórki wykończyłyby nas finansowo... Tym bardziej ten czas był wyjątkowy.
Tak więc Stary Rok odszedł a Nowy Rok zaczął swoje panowanie :)
I oby nam się spełniły wszystkie wasze życzenia, serdecznie za nie dziękujemy...
***
A jak Nowy Rok to i nowe plany.
Jestem życiową optymistką i zawsze wierzę, że jeśli się bardzo chce to można wszystko. Wierzę, że marzenia się spełnią choć czasem musimy na nie trochę poczekać. Ale czyż nie warto :)
A więc planning na Rok 2016 :)
1. Nowa Ja... Szok co roku sobie to obiecuję :) Ale jak wspomniałam wyżej kiedyś na pewno się spełni :)
2. Jak nowa Ja to i nowe wnętrze hihihi... Już pod koniec stycznia zaczynamy remont kuchni. Ja z dziewczynkami ewakuuję się do Polski a A. zostaje na placu boju :) Powtórka z przed dwóch lat, przy remoncie salonu było to samo :) I wiecie co, mąż spisał się nie na 6+ ale na 10++++... Wtedy nawet sprzątanie mnie ominęło :) Więc cicho marzę, by tym razem było podobnie hihihi
3. Koniecznie zrobić prawo jazdy... Tak tak
Danusiu obiecuję, że po powrocie z Polski na pewno pochwalę się prawkiem :)
4. Nadrobić parę pozycji czytelniczych i filmowych... No i wybrać się w końcu do kina, tak dawno razem z A. nigdzie sami nie byliśmy a kino byłoby idealne :)
5. Wykonać zaplanowane szydełkowe prace :) A najbardziej zależy mi na dwóch pledach, które zamarzyło mi się ostatnio zrobić na łóżka dziewczynek :) No i wymianka z cierpliwą
Anią :) (moja pierwsza w blogowej karierze hihihi)...
No to tak z tych ważniejszych, bo tych mniejszych pragnień i planów jest mnóstwo :) Jak będą się realizować to na pewno się też dowiecie i o nich :)
***
A teraz już obowiązki wzywają...
Jak widać powyżej Andy wsuwa pizzę (obiad na życzenie :)) a Amelka właśnie się obudziła i woła "mama' co oznacza, że jak mama zaraz nie przyjdzie na górę to w łóżeczku i na pobliskiej komodzie będzie rewolucja hihihi
Ale zanim się pożegnam muszę wam się pochwalić, że Mela dziś pierwszy raz powiedziała 'Daddy' i teraz chodzi i cały czas to powtarza :) No rozkręca się mała laska :) Hihihi Tylko czekać jak zacznie nas zasypywać pytaniami :)
Buziaki i miłego tygodnia <3